Sea Of Thieves początkowo zdobyło ogromną ilość aktywnych graczy. Takie wyniki potwierdzały, że gra jest niezwykle interesująca, jednak wraz z czasem zauważono drastyczny spadek zainteresowania na platformie PlayStation 5.
Niektóre gry są mocno reklamowane wśród graczy, dzięki czemu w dniu premiery oraz przez pierwsze miesiące serwery nie wytrzymują. Wszyscy chcą sprawdzić ten „głośny tytuł”, co często kończy się zapomnieniem po kilku miesiącach od premiery.
- Kolejna polska komedia na Netflix! Sprawdź szczegóły
- Riot zapowiada Valoranta na PS5 i Xbox Series X! Zbliżają się testy beta
Sea Of Thieves ma poważne problemy?
Warto zacząć od tego, czym właściwie jest Sea Of Thieves. Gra pozwala wcielić się w pirata, którego zadaniem jest oczywiście eksplorowanie świata, walka i plądrowanie. W grze nie brakuje najróżniejszych zagadek czy skarbów. Wszystko brzmi całkiem nieźle, jednak gra w przypadku PS5 traci mocno graczy.
Sam spadek zainteresowania jest widoczny od kilku miesięcy, niestety, ale tyczy się to wszystkich platform. W przypadku Steam liczba graczy spadła poniżej 20 000 i tutaj akurat sytuacja wygląda stabilnie od ostatniego miesiąca. Nie można zapominać, że gra polega na graczach, a ich zmniejszająca ilość negatywnie wpłynie na sam świat.
Microsoft chcąc zdobyć rynek PlayStation, odnosi porażkę, jednak pamiętajmy, że aktualizacje mogą w każdym momencie uratować produkt. Dodatkowo przedsiębiorstwo ma ogromną ilość pieniędzy na kampanie czy rozwój tytułu, także możliwe, że to chwilowy spadek. Będąc graczem Sea Of Thieves bym się nie martwił.
Prawdziwy problem w Sea Of Thieves? Jest jedno wyjście…
Spadek zainteresowania spowodowany jest przez wiele czynników, które na pierwszy rzut oka nie są dla nas tak oczywiste. Przede wszystkim gra jest płatna oraz dostępna w usłudze Xbox Game Pass. Użytkownicy usługi mogli się znudzić grą i sobie odpuścić, co jest oczywiście zrozumiałe.
Produkcja doczekała się także konkurencji w postaci Xdefiant i Multiversus między innymi na PlayStation 5. Konkurencja, widząc powodzenie jakiegoś tytułu, nie czeka, także jest to oczywiste, że pojawią się podobne tytuły. Siłą rzeczy, gra, która początkowo odniosła największy sukces, wraz z czasem traci.
Twórcy zawsze mogą przejść na model free-to-play, jednak tutaj wiąże się to z mikropłatnościami, które negatywnie wpłyną na całą rozgrywkę. Nie zapominajmy, że takie modele wiążą się z płatnymi dodatkami lub bonusami w postaci szybszego zdobywania np. doświadczenia, czy waluty w grze. Miejmy nadzieję, że Microsoft podejmie słuszną decyzję.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.