Netflix rozpoczął prace nad drugą odsłoną polskiego filmu akcji – „Furioza”. Premiera nie została potwierdzona co do dnia, jednak wiadomo, ile lat musimy jeszcze poczekać. Dodatkowo udostępniono informacje na temat kilku aktorów oraz ich roli.
„Furioza” na polskiej scenie zdobyła prawie 60 000 głosów, z czego średnia wynosi 6,7 gwiazdki. Wynik ten pozwolił filmowi zająć w 2021 roku 30 miejsce w rankingu. Dodatkowo z trzema nominacjami na koncie Netflix nie ma łatwego zadania, by ponownie przedstawić historię na tyle, aby zainteresowała fanów filmu jak i nowych widzów.
Druga część „Furiozy” w trakcie kręcenia
Pierwszy film opowiada historię policjantki, której zadaniem jest rozbicie pewnego układu. Co ciekawe to ona przez wiele lat się w nim wychowywała, więc zadanie zapewne jest niezwykle wymagające. Twórcą filmu jest Cyprian T. Olencki, który także objął role scenarzysty wraz z Tomaszem Klimalą.
Druga odsłona ma być bezpośrednią kontynuacją. Warto przypomnieć, że po premierze na Netflix film zdobył spore zainteresowanie nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Netflix zdążył potwierdzić, że do chuligańskiej ferajny ponownie dołączą aktorzy, którzy wcielą się w niezwykle role.
Będzie to między innymi: Mateusz Damięcki (Goldenem), Szymon Bobrowski (Mrówka), Wojciech Zieliński (Kaszub) i Weronika Książkiewicz (Dzika). Praca nad filmem wystartowała 28.06 bieżącego roku, w takim wypadku premierę zapowiedziano na 2025, nie zdradzając jednak szczegółów.
Warto czekać? Na polski film, zawsze!
Film ponownie będzie nagrywany w Gdańsku, także nie zdziwcie się, jeśli zobaczycie gdzieś plan filmowy. Przy okazji zapowiedzi drugiego filmu możesz obejrzeć pierwszą odsłonę, sprawdź poniższą zapowiedź, moim zdaniem – warto.
Film był podobno momentem przełomowym dla kariery Mateusza Damięckiego, który ponownie współpracował ze scenarzystą przy okazji filmu „Prosta sprawa”. Netflix w ostatnich miesiącach naprawdę ciężko pracuje. Śledząc ich premiery to zapowiedź „Furiozy” przy potwierdzeniu nowych twarzy do 2. sezonu „One Piece” wypada naprawdę nieźle.
Napisz w komentarzu czy miałeś przyjemność oglądać „Furiozę” i daj znać, czy warto! Sam pewnie przy okazji kontynuacji nadrobię zaległości.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.