Sony Bravia 7 to najnowszy model Japończyków na 2024 rok, który właśnie przetestowaliśmy. Czy warto kupić ten telewizor Sony QLED z podświetleniem Mini LED?
W 2024 roku firma Sony zaprezentowała tylko trzy nowe modele, ale za to z prostymi nazwami do zapamiętania: Bravia 7, Bravia 8 i Bravia 9. Telewizor Sony Bravia 7 to podstawowy Mini LED japońskiego producenta, Bravia 9 to flagowy telewizor mini LED z mnóstwem stref, natomiast Bravia 8 to nowy OLED.
Do naszej maniaKalnej redaKcji przyjechał Sony BRAVIA 7, czyli model, który pozycjonowany jest gdzieś pomiędzy modelem Sony X90L, a testowanym Sony X95L. Ma podświetlenie Mini LED, a także matrycę VA z kropką kwantową (tak, Sony wreszcie oficjalnie przyznaje, że to QLED). Czy warto kupić ten telewizor i u kogo najlepiej się sprawdzi? Sprawdzam to w teście Sony BRAVIA 7.
Sony Bravia 7: modele, ceny i specyfikacja
Telewizory Mini LED są dziś znacznie bardziej przystępne cenowo niż jeszcze kilka lat temu, a Sony, z jednego z nich uczyniło nawet flagowy model. Wraz z coraz większą popularnością tych odbiorników, również Japończycy chętnie rozwijają ten segment. W końcu podświetlenie Mini LED pozwoliło na osiągnięcie parametrów, które dotychczas zarezerwowane były jedynie dla najwyższych modeli na rynku.
Sony BRAVIA 7 to jeden z trzech telewizorów Sony na 2024 rok. Nie należy on do najtańszych telewizorów, ale już teraz pojawiają się na niego czasami promocje. Model dostępny jest w trzech rozmiarach, a ceny zaczynają się od ok. 8499 zł za wariant 65 cali.
Skrócona specyfikacja Sony Bravia 7:
- Ekran: 65″ (QLED, Mini LED), 3840 x 2160 px, 120 Hz;
- Technologie: Auto Genre Picture Mode, Auto HDR Tone Mapping, Live Colour, obsługa CalMAN, procesor XR Processor, XR Backlight Master Drive, XR Clear Image, XR Triluminos Pro, Auto Low Latency Mode (ALLM), Variable Refresh Rate (VRR), złącze HDMI 2.1, Acoustic Center Sync, Bluetooth Audio, Dolby Atmos, Dolby Audio, DTS Express, DTS HD, DTS-X, HDMI eARC, system Acoustic Auto Calibration, Voice Zoom 3
- Głośniki: 2.2.2 / 40 W
- Smart TV: Google TV
- Interfejs: 4 x HDMI (2x HDMI 2.1), 2 x USB, 1 x optyczne, 1 x Ethernet, 1 x CI,
- Inne: montaż VESA 300 mm x 300 mm, waga z podstawą 33,7 kg, zużycie energii w SDR 67 kWh/1000h, zużycie energii w HDR 109 kWh/1000h
Różnego rodzaju technologii jest tu całkiem sporo i widząc taką specyfikację możemy spodziewać się solidnego odbiornika. Czy tak jest w praktyce? Przyglądam się temu bliżej pisząc test Sony Bravia 7.
Design bez udziwnień
Od kilku lat Sony zrezygnowało w większości modeli z majestatycznych, centralnych podstaw na rzecz tańszego i bardziej stabilnego przy większych przekątnych rozwiązania jakim są dwie nóżki. Najczęściej mamy możliwość ich montażu tak jak w Bravia 7, czyli w węższym lub szerszym, a także wyższym lub niższym rozstawie.
Telewizor wygląda przez to dość ascetycznie, ale taką filozofię obrali Japończycy i zdają się zdania zbyt szybko nie zmieniać. Sony Bravia 7 jest telewizorem ciężkim – waży razem z nóżkami 28,3 kg. Najlepiej nie montować go samotnie, szczególnie biorąc pod uwagę jak podatne na uszkodzenia są nowoczesne matryce LCD .
Całość solidnie opiera się na dwóch bocznych nóżkach – ja zdecydowałem się na montaż niski z szeroko rozstawionymi stopkami, natomiast jeśli dysponujesz węższymi meblami, to zawsze możesz zbliżyć nóżki do środka.
Poza tym całość prezentuje się naprawdę dobrze, a ekran okalają niemal niewidoczne ramki. Wygląd telewizora oceniam pozytywnie, choć nieco zachowawczo – nie ma tu elementów, które jednoznacznie można skrytykować, ale trudno też zachwycać się poszczególnymi elementami. Ot, jest po prostu dobrze.
Google TV i dwa piloty. Który wybierasz?
Firma Sony już lata temu przyzwyczaiła nas do tego, że dodaje dwa piloty do swoich telewizorów. Jeden jest zwykle klasyczną i dość staroświecką konstrukcją (chociaż mi on odpowiada), natomiast drugi zawsze był nieco bardziej wyszukany, specjalnie dostosowany do jak najwygodniejszego korzystanie z dobrodziejstw Smart TV.
Jestem szczególnie dużym fanem tego pilota Smart – jest on moim zdaniem najwygodniejszym pilotem na rynku i jednym z najlepiej przemyślanych. Został wykonany z sorplasu czyli tworzywa stworzonego przez Sony, które pozyskiwane jest na drodze recyklingu. Nie przeszkadza mi to w żaden sposób, a nawet uważam, że przez zastosowanie tego materiału pilot wygląda ciekawiej.
Poza tym mamy tu akumulator ładowany przez USB-C, dzięki czemu nie musimy pamiętać o tym, żeby mieć baterie pod ręką, a co najważniejsze, to fakt, że pilot ma podświetlana klawiaturę. To naprawdę rewelacyjny dodatek, który dla mnie jest jedną z najważniejszych technologii, które obecnie znajdziemy w pilotach.
Kontroler łączy się z telewizorem przez Bluetooth i pozwala na wygodną nawigację po systemie Google TV, który jest zainstalowany w Bravia 7. To właśnie ten system pozwala na korzystanie z tysięcy aplikacji, do których dostęp mamy za pośrednictwem Sklepu Play.
Dodatkowo, Sony nieco zmienił interfejs i wprowadził kilka ciekawych dodatków (niektóre już wcześniej). Bardzo cieszy obecność dolnego paska ze skrótami do różnych źródeł czy aplikacji – coś co zostało zabrane z telewizorów Samsunga czy LG idealnie odnajduje się w telewizorach Sony.
Niestety menu ustawień jest nieco mniej intuicyjne, a wyświetlające się karty z instrukcjami działają dosyć wolno. Odnoszę wrażenie, że system w Bravia 7 nie jest przesadnie dobrze zoptymalizowany, ponieważ zdarzały mu się mikroprzycięcia podczas wchodzenia w menu ustawień. Ani razu jednak telewizor nie zmusił mnie do twardego wyjęcia wtyczki z gniazdka.
Podobnie jak wcześniej, podkreślam, że trzeba pamiętać o odblokowaniu potencjału HDMI 2.1 w ustawieniach. Coś, co powinno być uruchomione domyślnie, niestety, wcale takie nie jest. Nie wiem dlaczego Sony tak robi.
Obecność dwóch pilotów, wśród których znajdziemy kapitalnie przemyślaną konstrukcję, a także system Google TV oceniam zdecydowanie pozytywnie, choć z małym zastrzeżeniem skierowanym w stronę optymalizacji.
Bravia Core zmieniła się w Sony Pictures Core
Bravia Core zmieniła się teraz w Sony Picture Core, czyli coś co znajdziesz tylko w telewizorach Sony. Kiedyś tylko w modelach premium, dzisiaj jest w każdym. To platforma streamingowa, która pozwala na wypożyczanie filmów i ich strumieniowanie w kapitalnej jakości z wysokim bitratem, który jest odpowiedni dla gęstości danych z płyt Blu-ray.
Brzmi to fajnie, natomiast jeśli nie masz superszybkiego Internetu, to nawet tego nie włączaj. Fajnie, że Sony wprowadziło te platformę, ale prawdę mówiąc zasady kupowania i dostępu są tak niejasne (kiedy co wygasa, ile to kosztuje, czy można/ nie można przedłużyć dostępu), że za każdym razem jak myślę o tej platformie, to właśnie przez ten chaos czuję się zniechęcony.
To na pewno ciekawy dodatek, natomiast dopóki nie będzie on reklamowany w bardziej przejrzysty sposób, to mam wrażenie, że nie będzie on specjalnie popularny, nawet wśród posiadaczy telewizorów Sony.
Jakość dźwięku
Jakość dźwięku w telewizorach to sprawa zwykle drugorzędna, ponieważ w tak smukłych konstrukcjach trudno jest ukryć mocne głośniki. Mimo tego, producenci często eksperymentują dodając nowe technologie, a także dodatkowe kanały, które pozwalają na lepszą immersję.
Nie inaczej jest w przypadku modelu Bravia 7, który wyposażony został w system 2.2 o łącznej mocy 40 W. Jakość dźwięku nie jest zła, ale jednocześnie nie zachwyca. Jeśli masz możliwość, to zdecydowanie polecam zakup nawet najtańszego soundbara z subwooferem.
W kwestii jakości dźwięku Sony ma jednak do zaoferowania jeszcze więcej, ponieważ pełen potencjał filmów i seriali wykorzystasz za sprawą Dolby Atmos. Najlepiej sprawdzi się to naturalnie z kompatybilnym soundbarem, dzięki czemu przeniesiesz się w sam środek rozrywki.
Mamy tu również technologie takie jak Acoustic Auto Calibration, czyli kalibrację pomieszczenia z wykorzystaniem mikrofonu w pilocie, a także Voice Zoom 3, czyli podbicie średnich tonów (dialogów), podczas np. sprzątania.
Jest nieźle, a mniej wymagający użytkownicy być może nie dostrzegą potrzeby mocniejszego dźwięku, natomiast wydając, bądź co bądź, niemałą kwotę na ten telewizor, zdecydowanie warto dokupić do niego soundbar z Dolby Atmos.
Jakość obrazu to wysoki poziom
Po raz pierwszy, właśnie w 2024 roku, firma Sony oficjalnie komunikuje, że korzysta z technologii QLED. Ów technologia kropek kwantowych obecna jest również w telewizorze Sony Bravia 7, ale to dopiero początek fajnych technologii, które są tu obecne. Ale po kolei…
Telewizor Sony Bravia 7 wyposażony został w matrycę VA odświeżaną z częstotliwością 120 Hz. W dużym skrócie to konfiguracja, która gwarantuje dobrą czerń, wysoki kontrast i znakomitą płynność w dynamicznych scenach. Jeżeli jednak nieco bardziej zagłębimy się w to, co siedzi w środku telewizora, zobaczymy, że to nie „kolejny, zwykły LCD z VA i 120 Hz”.
Model ten ma bardzo zaawansowane podświetlenie Mini LED, które pozwala osiągnąć wysoką jasność matrycy, a także dobrą czerń. Wszystko za sprawą wielostrefowego lokalnego wygaszania – stref jest w tym przypadku 480, czyli dokładnie tyle ile w testowanym przeze mnie Sony X95L.
Sony od lat słynie ze świetnych algorytmów wygaszania, dzięki czemu efekt halo nie jest tak bardzo widoczny jak w przypadku wielu producentów, którzy chwalą się znacznie większa ilością stref (mając problemy ze sterowaniem nimi).
Kontrast natywny tego telewizora to 5722:1, natomiast ustawiając strefowe wygaszanie na maksimum może on osiągnąć nawet 110224:1! To znakomite rezultaty, które skutkują świetną czernią, a także znacząco zredukowanym efektem bloomingu. Oczywiście, nie jest on całkowicie wyeliminowany i widać go, szczególnie patrząc pod kątem, ale jest naprawdę nieźle. Wieczorne seanse z Bravia 7 to prawdziwa przyjemność.
Lubisz korzystać z telewizora w nasłonecznionym pomieszczeniu? Jeśli tak, to mam dla Ciebie dobre wiadomości – w naszym teście jasność maksymalna Bravia 7 wykazała na poziomie aż 1940 cd/m2! To kapitalny wynik, którego nie powstydzi się żaden producent, dlatego jeśli HDR to coś na czym Ci zależy, to model ten jest stworzony dla Ciebie.
Pozostając w temacie HDR i kolorów. Telewizor ma szeroką paletę kolorów, a pokrycie DCI-P3 wynosi tu aż 96%. Oznacza to, że będziesz mógł cieszyć się żywymi, naturalnymi i nasyconymi kolorami podczas oglądania treści 4K HDR. Dodatkowo, fani filmów i seriali, z pewnością docenią obecność Dolby Vision, dzięki czemu wykorzystasz pełen potencjał oferowany przez największe platformy streamingowe.
Na sam koniec rozdziału o jakości obrazu dodam kilka swoich subiektywnych przemyśleń. Po pierwsze, Sony ma imponujące tryby predefiniowane, a bawienie się w zmienianie parametrów obrazu jest przyjemnością.
Po drugie, pod względem jakości obrazu Sony Bravia 7 to bardzo solidny telewizor. Nie powoduje on „opadu szczęki”, ale jest solidny, więc jeśli z jakichś powodów nie chcesz wybrać telewizora OLED (bo w cenie BRAVIA 7 znajdziesz niejeden OLEDowy model), to warto zastanowić się właśnie nad wyborem tego Mini LEDa.
Sony Bravia 7 i granie na konsoli
Od kilku lat odnoszę wrażenie, że Sony traktuje gaming trochę po macoszemu. Z jednej strony mają najlepszą konsolę na świecie, czyli PlayStation 5, a wkrótce PlayStation 5 Pro, z drugiej zaś strony na rynku znajdziesz telewizory, które znacznie lepiej nadają się do grania w gry niż modele od Japończyków.
Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze Sony ma tylko dwa złącza HDMI 2.1. Wprawdzie możesz podpiąć dwie konsole jednocześnie, ale gdzie wtedy miejsce na soundbar z Dolby Atmos, skoro jedno eARC jest zajęte przez konsolę? A można zrobić jak TCL, który zostawił dwa złącza HDMI 2.1 na konsole, a dodatkowe eARC „wyniósł” poza HDMI 2.1.
Po drugie, choć Xbox Series X pokazuje, że gry w Dolby Vision i 120 Hz działają na Bravia 7, to w praktyce input lag jest tak wysoki, że skutecznie uniemożliwia komfortowe granie. Oczywiście, jeśli mowa o zwykłym graniu bez Dolby Vision, to input lag jest bardzo niski i wynosi 22 ms przy sygnale Full HD 60 Hz, natomiast przy sygnale 4K 120 Hz zmniejsza się on zwykle o połowę czyli do ok. 12 ms.
Na pokładzie jest oczywiście VRR, ALLM, a także bardzo estetycznie przygotowany Game Bar, który agreguje informacje o ogrywanym w danym momencie tytule, a także pozwala włączyć celownik na środku ekranu. Dla graczy ten telewizor będzie w porządku, ale w tej cenie znajdziesz na rynku znacznie lepsze modele do gier.
Czy warto kupić telewizor Sony Bravia 7?
Pierwszy telewizor sygnowany jako QLED Mini LED od Sony, czyli konkretniej Sony Bravia 7 to bardzo solidna propozycja, która zadowoli nawet bardziej wymagających użytkowników. Testowany model oferuje kapitalną jasność obrazu w HDR, dobre predefiniowane tryby, a także strefowe wygaszanie z aż 480 strefami (w testowanej, 65-calowej wersji).
Oferuje też wejście do świata wirtualnej rozrywki za sprawą Google TV, czyli systemu, który oferuje prawdziwe bogactwo aplikacji. Dodatkowo, Sony ma sporo autorskich dodatków i multum preinstalowanych apek, ot, jak choćby Crunchyroll od Anime, czyli platforma, którą Sony zakupiło jakiś czas temu.
Jest obecny Sony Pictures Core, czyli platforma streamingowa z kapitalną jakością strumieniowania i wszystkie dodatki, które obecne są w tym modelu stworzone są po prostu dla wymagającego fana filmów i seriali, który sporo korzysta z dobrodziejstw platform streamingowych.
Nie ma telewizorów idealnych, dlatego wśród wad mogę wymienić przeciętne gamingowe możliwości (oczywiście są one niezłe, ale w tej cenie znajdziesz wiele modeli, które są po prostu znacznie lepsze), a także nieco słabszą niż poprzednio optymalizację systemu i ciągle widoczny blooming, szczególnie przy filmach z napisami.
Taka jest jednak cena za wysoką jasność matrycy połączoną ze strefowym wygaszaniem, a w tym przypadku, jeśli chciałbyś uniknąć bloomingu, rozwiązanie jest jedno – telewizor OLED, ot, jak choćby Bravia 8.
Sony Bravia 7 to uniwersalny model, który oferuje sporo dla maniaKów filmów i seriali. Jeśli zależy Ci właśnie na tym, to warto rozważyć jego zakup, choć nie ukrywam, że najlepiej w promocji, ponieważ jest on obecnie po prostu dość drogi.
ZALETY
|
WADY
|
Szukasz innego telewizora? Sprawdź nasz TOP-10 najlepszych telewizorów na polskim rynku!
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
A X95L nie był czasami pierwszym qd miniled? W końcu jest trilluminos pro i miniled…
Jeśli był, to nie było to oficjalnie komunikowane. Faktycznie X95L był MiniLEDem, natomiast Triluminos to nie QLED.