Obcy wraca do kin! To dobra okazja, by przypomnieć sobie osiem pozostałych filmów serii. Ale właściwie w jakiej kolejności je oglądać? Podpowiadamy!
Ksenomorf jest jednym z najbardziej nikczemnych potworów filmowych, jakie kiedykolwiek się wykluły, z kwasową krwią, paszczą w paszczy i diabolicznymi pazurami. Choć ta franczyza zaczęła się w latach 70. ubiegłego wieku, nadal ma się dobrze, a kolejnym jej przedstawicielem jest „Obcy: Romulus„, który właśnie wchodzi do kin.
Trzeba jednak pamiętać, że filmy o Obcych i ich spin-offy mają nieco mylącą chronologię. Wszystko pogmatwał „Prometeusz”, którego wielu początkowo w ogóle nie brało za członka serii. „Obcy: Romulus” oś czasu jeszcze bardziej komplikuje, przez co warto ją wyprostować. Poniżej znajdziecie listę filmów o Obcym w kolejności chronologicznej i naszą opinię, które są najlepsze, a tym samym warte obejrzenia.
Obcy kontra Predator (2004)
Technicznie, film „Obcy kontra Predator” i jego sequel nie są wliczane do kanonu serii Obcy. Ale to najwcześniejsze filmy na osi czasu, w których pojawiają się ksenomorfy. Oba są słabe i można sobie je spokojnie darować, chyba że oglądacie wszystko, jak popadnie.
W „Obcy kontra Predator” reżyser Paul W. S. Anderson ożywił koncepcję „bitwy tytanów”, która po raz pierwszy pojawiła się w komiksie z 1989 r. W filmie ludzie odkrywają, że Predatorzy (znani również jako „Yautja”) przybywają na Ziemię od tysięcy lat. Stare kulty, które ich czciły, poświęcały się dla potomstwa królowej ksenomorfów produkując dorosłe ksenomorfy, aby Predatorzy mogli upolować „ostateczną zdobycz”. Podczas polowania z 2004 r. sprawy idą źle.
Czy oglądać? Można pominąć.
Obcy kontra Predator 2 (2007)
„Obcy kontra Predator 2” to film jeszcze bardziej niepotrzebny niż „jedynka”. Wtedy ktoś chyba jeszcze miał nadzieję, że da się z tego zrobić całą nową franczyzę. Film okazał się ogromną klapą finansową i trudno go bronić pod jakimkolwiek względem.
Historia jest tu banalnie prosta – w pewnej miejscowości w stanie Kolorado rozbija się statek kosmiczny Predatorów przewożący hybrydę Obcych i Predatorów (Predalien). Na miejsce katastrofy zostaje wysłany Predator, którego celem jest zlikwidowanie hybrydy zagrażającej obu gatunkom. Rząd amerykański chcąc unicestwić obce rasy rozważa czy sięgnąć po wszelkie dostępne środki. Dobrze, że więcej części AVP już nie powstało, odradzam odpuścić oglądanie.
Czy oglądać? Można pominąć.
Prometeusz (2012)
Z „Prometeuszem” powoli wkraczamy na „niebezpieczne” wody, bo film ten powszechnie został skrytykowany przez największych fanów serii, ale mnie się podobał. Zwłaszcza że za kamerę wrócił Ridley Scott, czyli twórca „pierwszego” „Obcego”, o którym więcej za chwilę.
Akcja rozgrywa się w 2093 r., kiedy to Peter Weyland (prawdopodobnie potomek Charlesa Weylanda z AVP) finansuje kosmiczną podróż w nieznane, podążając za mapą gwiazd pozostawioną na Ziemi, która może doprowadzić załogę Prometeusza do istot, które stworzyły ludzkość. Niestety, załoga natyka się na planecie LV-223 również na broń biologiczną tych twórców – ksenomorfy. Moim zdaniem warto obejrzeć.
Czy oglądać? Warto obejrzeć, ale nie jest to pozycja obowiązkowa.
Obcy: Przymierze (2017)
„Obcy: Przymierze” to nadal prequel „8. pasażera Nostromo”, ale sequel „Prometeusza”, którego akcja rozgrywa się w 2104 r i podąża za statkiem kolonizacyjnym. Załoga zostaje wyciągnięta ze stanu hibernacji wiele lat wcześniej i udaje się na inną planetę docelową, możliwą „utopię”, aby namierzyć sygnał SOS. Zestrzelony statek emitujący wiadomość jest jednak powiązany z poprzednim filmem i zawiera wszelkiego rodzaju złowrogie rzeczy – od ksenomorfów po androidy.
„Przymierze” nie zabierze nas dokładnie do progu „Obcego” z 1979 r., zostawiając miejsce na kilka dodatkowych historii, ale zbliża nas do najważniejszego filmu całej serii. Także tę odsłonę wyreżyserował Ridley Scott. Jeżeli obejrzeliście „Prometeusza”, to warto też poświęcić swój czas na „Przymierze”.
Czy oglądać? Można obejrzeć, zwłaszcza jeżeli oglądaliście „Prometeusza”.
Obcy – 8. pasażer Nostromo (1979)
Kosmos nigdy nie był już taki sam po przełomowym horrorze Ridleya Scotta z 1979 r., w którym załoga komercyjnego holownika kosmicznego Nostromo przypadkowo odkrywa księżyc LV-426 pełen jaj ksenomorfów. Nie mając pojęcia, czym są te stworzenia ani jak otulają się w kokony wewnątrz ludzi, zanim wybuchną, załoga Nostromo staje twarzą w twarz z prawdziwym koszmarem.
„Obcy – 8. pasażer Nostromo” to najstarszy i prawdopodobnie najlepszy film z całej serii. Akcja rozgrywa się w 2122 r. i po raz pierwszy pojawia się tu Ellen Ripley grana przez Sigourney Weaver. To zdecydowanie pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów ksenomorfów, ale SF per se.
Czy oglądać? Głupie pytanie!
Obcy: Romulus (2024)
W filmie „Obcy: Romulus” seria powraca do korzeni horroru. Film został napisany i wyreżyserowany przez Fede Álvareza, znanego z pracy nad horrorami takimi jak „Martwe zło” z 2014 r. i „Nie oddychaj” z 2016 r.
Akcja filmu rozgrywa się 20 lat po wydarzeniach z „8. pasażera Nostromo”, w 2142 r. i opowiada historię o tym, jak kolonia górnicza na LZ-426 odkryła opuszczony statek, który rozbił się tam pod koniec „Obcego: Przymierze”. Cailee Spaeny gra Rain Carradine, a jej postać jest mocno inspirowana Ellen Ripley. To naprawdę udany powrót do serii – warto koniecznie zobaczyć w kinie!
Czy oglądać? Marsz do kina!
Obcy – decydujące starcie (1986)
James Cameron, zanim stworzył swój własny genialny sequel, czyli „T2: Dzień sądu”, obdarował nas „Obcym – decydujące starcie”. Jest tu naprawdę sporo ksenomorfów, na co też wskazuje oryginalny tytuł (Aliens). Zdecydowanie warto obejrzeć.
Ripley budzi się ze snu po 57 latach (akcja toczy się w 2179 r.) dryfowania w przestrzeni kosmicznej. Korporacja Weyland-Yutani odrzuca jej twierdzenia o znalezieniu statku pełnego jaj ksenomorfów na LV-426, ponieważ planeta jest teraz miejscem udanej kolonii znanej jako Hadley’s Hope. Aż do momentu, gdy nagle tracą wszelką łączność z kolonią i procą Ripley o pomoc…
Czy oglądać? Koniecznie.
Obcy 3 (1992)
„Obcy 3” w reżyserii Davida Finchera (debiut) to moim zdaniem najbardziej niedoceniania odsłona serii. Film zaczyna się dokładnie tam, gdzie skończyła się poprzednia część, gdy statek kosmiczny Colonial Maline, Sulaco, zostaje zniszczony od środka przez ksenomorfa, a kapsuła ratunkowa zabiera Ripley na planetę, na której znajduje się kolonia karna.
Czy oglądać? Koniecznie.
Obcy: Przebudzenie (1997)
„Obcy: Przebudzenie” to ostatni film o Ripley, wyreżyserowany przez Jeana-Pierre Jeuneta. To czwarta odsłona serii i pozycja, która moim zdaniem wyprzedziła swoje czasy – scena z Obcymi polującymi w wodzie przez długi czas śniła mi się po nocach.
200 lat po śmierci Ellen Ripley, która zginęła w walce z ksenomorfem, grupa naukowców dokonuje wstrząsającego eksperymentu. Wykorzystując próbkę krwi Ripley, a wraz z nią zarodek obcego, który nosiła w sobie. Naukowcy chcą w ten sposób wyhodować uniwersalną broń – najbardziej zabójczego potwora, jakiego widział wszechświat.
Szybko staje się jasnym, że eksperyment całkowicie wymknął się spod kontroli. Jedyna nadzieja w Ripley, która wykazuje cechy zarówno człowieka, jak i ksenomorfa, jest jedyną istotą, która może stanąć do walki z przerażającym monstrum. Film kończy się możliwym zwiastunem ksenomorfów zmierzających na Ziemię, chociaż nigdy nie otrzymaliśmy tej historii jako kontynuacji.
Czy oglądać? Mogą Wam wmawiać, że nie warto, ale moim zdaniem pozycja obowiązkowa.
Masz ochotę na coś innego? Warto sprawdzić nasz ranking najlepszych filmów SF.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.