WD TV Live Hub – test tvManiaKa

Na początku tego wieku wiele osób wierzyło, że płyty są ostatnim etapem ewolucji nośników danych. Tymczasem postęp technologiczny przyśpieszył jeszcze bardziej i przyniósł nam wiele wspaniałych technologii. CD zostało zastąpione przez DVD, a zaraz potem przez Blu-ray. Upowszechniły się pendrive’y oraz dyski zewnętrzne. Nic zatem dziwnego, że w erze Smart TV i wirtualnych chmur danych, coraz większą popularność zyskują odtwarzacze sieciowe. Jeden z nich mieliśmy okazję przetestować, a dokładniej – model WD TV Live Hub.

WD TV Live Hub znaleziono w porównywarce Ceneo już od 629 zł (dostępny w 53 sklepach).

Obecność odtwarzacza z dyskiem twardym w naszym zestawie telewizyjnym otwiera wachlarz interesujących możliwości. Szczególnie teraz, gdy na znaczeniu zyskują usługi typu VOD oraz sieci domowe. Jednak nie każde urządzenie jest wystarczająco mocne, by zastąpić odtwarzacz BDP. Możemy wyróżnić kilka elementów, na które warto zwrócić uwagę – wygląd, funkcjonalność oraz dodatki. Na łamach tvManiaKa postaramy się przedstawić wam te aspekty jak najdokładniej. Zapraszam do lektury.

Otwieramy pudełko

Opakowanie na pierwszy rzut oka wabi obietnicą wielu dodatków. Jest sześcienne i wydaje się być pojemne. Niestety zaraz po uchyleniu wieka i wyciągnięciu odtwarzacza, zostajemy sprowadzeni na ziemię. WD poskąpiło na wyposażeniu, oferując nam tylko zasilacz i pilot zdalnego sterowania. Nawet instrukcja obsługi została skrócona do etapu instalacji. Z drugiej strony, producent pewnie wyszedł z założenia, że współcześnie człowiek chętniej zagląda do internetu niż do papierowych książeczek.

Zdecydowanie brakło chociażby kabla HDMI. Kupując sprzęt za ponad 600 złotych, moglibyśmy oczekiwać chociażby najprostszego okablowania, niezbędnego do połączenia ze sobą poszczególnych urządzeń. WD nie jest jednak odosobnione pod tym względem. Rzadko kiedy producenci dołączają do swoich odtwarzaczy i telewizorów kable HDMI, a to zmusza klientów do ponownej wizyty w sklepie.