Nie ma chyba osoby, która korzystając z internetu nie słyszała, czy może w spekulacjach posunę się dalej – nie korzystała nigdy z wyszukiwarki zaprojektowanej przez wszechobecną firmę z Mountain View. Piszę „wszechobecną”, gdyż jesteśmy świadkami, jak zapoczątkowany przez studentów Uniwersytetu Stanforda moloch podbija po kolei wszystkie dziedziny cyfrowego świata. Mówiąc o Google nie myślimy już bowiem tylko o wyszukiwarce, ale również o przeglądarce, poczcie, systemie operacyjnym, mapie satelitarnej… wymieniać można bez liku. Nie było więc zaskoczeniem, gdy świat obiegła nowina o rozpoczęciu prac nad internetową telewizją. Jakie mamy tego efekty?
Do tej pory „googlowe” innowacje były przyjmowane z zimną rezerwą. Ludzie nauczyli się, że trzeba przeczekać kilka poprawek zanim oficjalny produkt internetowego giganta będzie w stu procentach sprawny. Jednak z udostępnionych materiałów wynika, że tym razem programiści przyłożyli się do roboty, tworząc praktycznie skończone… no właśnie. Co?
GoogleTV (wbrew pozorom) nie będzie internetową telewizją, którą będziemy oglądać na laptopie. Amerykanie poszli krok do przodu, opracowując platformę oprogramowania dla dekoderów HDTV. Oznaczać to będzie „wtłoczenie” ogólnoświatowej sieci do telewizora. Sam pomysł istniał już wcześniej – jednak nie na taką skalą i nie z tak dopracowanym systemem aplikacji. Od teraz bowiem, o ile będziemy posiadali dekoder z takim pakietem, cieszyć się będziemy mogli wysoką funkcjonalnością pulpitu. Za pomocą pilota wejdziemy na poszczególne stacje telewizyjne, znajdziemy pożądane filmy, obejrzymy zdjęcia, zminimalizujemy oglądany program, aby sprawdzić wyniki ligi mistrzów lub notowania na giełdzie, czy też odwiedzimy ulubiony portal społecznościowy. Tak – funkcjonalność komputera i internetu zamknięta została w telewizorze. To jednak nie wszystko, co oferuje Google. Mając na uwadze notujący coraz większą popularność system operacyjny Android, programiści stworzyli specjalną aplikację na telefony, która pozwoli sterować dekoderem przez komórkę. Wyobraźcie sobie teraz telefon dotykowy zamieniony na pilota.
Póki co znajdziemy na tej platformie obsługę takich stacji jak Cartoon Network, CNBC, HBO Go, NBA, TBS, ale nie zabrakło też portalu społecznościowego Twitter. Przy czym to tylko namiastka ogromu możliwości, jaki został przewidziany dla Google TV.
Pomimo ekscytacji świata wynalazkiem firmy z Mountain View, myślę że z wyciąganiem ostatecznych wniosków warto poczekać do przyszłego roku. To wtedy projekt będzie miał oficjalną premierę i trafi na rynek. Póki co, trzymamy kciuki aby wszystko poszło zgodnie z planem… i żeby Google nie próbowało nas zahipnotyzować poprzez swoją telewizję.
Źródło: Google
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.