Nowy serial z gwiazdą kilku sezonów 24 godzin cieszy się w Polsce dużym zainteresowaniem. Jedna ze stacji TV ruszyła właśnie z jego emisją. Po kilku odcinkach widzowie pokochali show. Tymczasem zupełnie inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie produkcja miała swoją premierę w czasie zbliżonym do polskiej.
Szybko okazało się, że Touch, czyli opowieść o samotnym ojcu wychowującym swojego syna, z którym trudno się porozumieć bardzo przypadła do gustu polskiej widowni. Duża w tym zasługa zdobywcy szeregu nagród – Kiefera Sutherlanda. Znakomity aktor po zakończeniu ósmej serii 24 szukał ambitnej produkcji, chcąc powrócić w nowym projekcie.
U nas serial bije rekordy popularności, a w USA władze stacji FOX zastanawiają się, jakie będą jego dalsze losy. Po trzech pierwszych odcinkach okazało się, że średnia widownia znacznie spadła. To źle wróży serii, bowiem niejednokrotnie w przypadku innych tytułów, wśród słabnącej z tygodnia na tydzień liczby widzów, niektóre z nich szybko zeszły z anteny.
Podczas emisji trzeciego odcinka „Touch” nie potrafił utrzymać stałej widowni w porównaniu z zeszłym tygodniem. Nowy serial Kiefera Sutherlanda i Tima Kringa stracił 15 procent widzów. (…) „Touch” zgromadził wczoraj przed telewizorami 9,12 mln (2.8) widzów. Sporo z nich serialowi FOXa odebrał powracający do ramówki „Person of Interest” z 14,41 mln (3.3). Wiele wskazuje na to, że za tydzień „Touch” czeka kolejny spadek, gdy do ramówki wrócą „Chirurdzy”. – Źródło: Hatak.pl
Zastanawiające jest to, że serial cieszył się dużą oglądalnością w dniu premiery i podczas emisji drugiego odcinka, zdobywał nowych wielbicieli. Jakie będą dalsze losy Touch, dowiemy się najprawdopodobniej za kilka tygodni.
Źródło: hatak
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.