Koncern Toshiba informował nas niedawno o nowoczesnej serii telewizorów, które mają zagwarantować obraz wysokiej jakości oraz doskonały dźwięk. Będą to między innymi odbiorniki z serii AV, jednak my dzisiaj postanowiliśmy przyjrzeć się ich poprzednikowi, o oznaczeniu 32AV833. Czy 32-calowy wyświetlacz naprawdę jest godny uwagi? Co ma takiego czym wyróżnia się na tle konkurencji? Jak zwykle pod uwagę wzięliśmy najważniejsze cechy sprzętu, obraz, wrażenia audio, ale również opcje dodatkowe.
Toshiba promuje urządzenie w przystępnej cenie, która zaczyna się 980 złotych. Jednak zanim zdecydujemy się na zakup, upewnijmy się, co otrzymamy w zamian.
Toshiba 32AV833 – specyfikacja
- Rozdzielczość: HD Ready, 1366 x 768 pikseli;
- 32”, panoramiczny 16:9;
- Częstotliwość odświeżania: 50 Hz;
- Moc głośników: 10 W;
- Porty HDMI/USB/LAN: 2/1/tak;
- Tuner: Analogowy, DVB-T, DVB-C / DVB-C (HD), H.264, DVB Common Interface+ (CI+);
- Funkcje dodatkowe: Freeze Screen, Timer, Panel Lock, Auto Format, 4:3 stretch, No Signal Off, tryb hotelowy, klonowanie w trybie hotelowym;
- Wymiary w opakowaniu: 870 x 151 x 625 mm;
- Waga bez podstawy: 8,95 kg.
Recenzja Toshiby 32AV833
Doskonały wygląd oraz cieniutka ramka…
… to dwie rzeczy, których brakuje opisywanemu modelowi. Toshiba 32AV833 to odbiornik LCD, który jak przystało na telewizor dostępny już od dłuższego czasu, nie ma szans pod względem wizualnym z TV innych producentów. Wystarczy spojrzeć na ramkę otaczającą ekran, ta jest bardzo gruba i w zasadzie to jedna z głównych wad urządzenia. Jeśli komuś to nie przeszkadza, nie ma problemu, natomiast jeżeli marzy nam się elegancki sprzęt w przystępnej cenie, to możemy być zawiedzeni.
Drugi bardzo ważny element to nóżka, która podtrzymuje reklamowany produkt. Ciekawym pomysłem było zastosowanie okrągłej powierzchni, coś na kształt latającego spodka. Wygląda to fajnie, ale nic poza tym.
Podsumowując od strony wizualnej, znajomi nie spadną z krzesła, kiedy odsłonimy przed nimi nasz nowy nabytek. Z drugiej strony za niecały tysiąc złotych nie można oczekiwać jednomilimetrowej ramki, prawda?
Jakość obrazu dobra, ale…
… ujawniły się wady, o których przeczytacie poniżej. Toshiba prezentuje model, który nie wyświetla Full HD, tylko działa w trybie HD Ready. Oznacza to, że rozdzielczość nie wynosi tutaj, jak w większości nowszych telewizorów 1920 x 1080, tylko 1366 x 768 pikseli. Czego możemy się spodziewać? Mimo że nie jest to Full HD, otrzymujemy obraz dobrej jakości, gdzie kolory (regulacja temperatury barw) oraz wszystkie detale (pomimo 32-calowego ekranu) są wyraźne, co oznacza, że jakościowo to jeden z lepszych odbiorników HD Ready pod tym względem. Największym zaskoczeniem był płynny obraz bez żadnych zakłóceń, przy częstotliwości odświeżania obrazu wynoszącej 50 Hz, czym nie może pochwalić się większość innych urządzeń. Uzupełnieniem specyfikacji jest jasność 450 (cd/m2) oraz kontrast dynamiczny o wartości 50.000:1.
Jednak znakomity obraz nie może usprawiedliwiać zbyt długiego czas reakcji, bowiem „normalnym” zjawiskiem w prezentowanym modelu jest bardzo wolne przeskakiwanie z kanału na kanał. Przy dłuższym korzystaniu z odbiornika, może to być bardzo uciążliwe, a jeżeli nie jesteśmy zbytnio cierpliwi, to także zbyt długie oczekiwanie po włączeniu odbiornika również może nas zezłościć. Czas reakcji wynosi 8 ms, a więc wszystko jasne.
Podsumowując obraz może nas urzec, jednak czas działania poszczególnych funkcji to prawdziwy test na cierpliwość. Nie dało rady przyśpieszyć trochę niektórych operacji, jak najważniejszej z nich, czyli przełączanie pomiędzy kanałami?
Moc całkowita głośników wynosi zaledwie…
… 10 W, co stawia odbiornik od Toshiby w niekorzystnym świetle, porównując model z innymi, które przeważnie mają do zaoferowania minimum wynoszące 20 W. Szkoda, że producent nie postarał się o większą moc, może lepszą jakością wydobywającego się dźwięku miały się zająć NICAM Stereo, Virtual Surround Sound oraz Dolby Digital Plus? Jeżeli tak, to całość prezentuje się trochę słabo.
Podsumowując, sprzęt aż prosi się o podłączenie kina domowego czy innego urządzenia, które wzmocni nasze doznania audio.
Złącza HDMI oraz USB to podstawa…
… dlatego Toshiba 32AV833 posiada zestaw najbardziej potrzebnych wejść, ale bez przesady, jeżeli chodzi o ich ilość. W dzisiejszych czasach 2 HDMI jeszcze ujdą, ale jedno wejście USB, to już trochę mało. Przecież wielu z nas będzie chciało podłączyć do telewizora pendriva, by czytać filmy, zdjęcia oraz muzykę. Taki już los 32-calowych ekranów – minimum złączy musi nam wystarczyć. Dobrze, że do tego dochodzą jeszcze, między innymi:
- REGZA-Link (HDMI-CEC);
- Component Video;
- Composite Video;
- SCART – 3.5mm Scart Adapter;
- Analogue audio (Cinch) / Audio (mini jack);
- PC Input;
- Digital Audio Out;
- Słuchawki.
Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że odbiornik nie radzi sobie z odczytywaniem polskich znaków (nawet w formacie srt). Cóż z tego, że podłączymy dysk z kilkunastoma filmami, kiedy problem nie znika? Przed zakupem sprawdźmy w sklepie, co na to sprzedawca, kiedy będzie twierdził, że sprzęt działa doskonale, żeby potem nie było rozczarowania.
Podsumowując brakuje tylko Wi-Fi albo LAN, by połączyć się z internetem, niestety za cenę oscylującą w granicach około 1000 złotych nie znajdziemy raczej telewizora w pełni funkcjonalnego, który dawałby nam dostęp do sieci i cztery HDMI.
Na zakończenie warto dodać…
…co jeszcze oferuje Toshiba 32AV833, zwracając uwagę na opcje multimedialne. Dużo tego nie ma, ale z drugiej strony każdy odbiornik powinien mieć je w standardowym wyposażeniu. Najważniejsze to dostęp do programu telewizyjnego, na 32-calowym ekranie. Do tego dochodzi jeszcze pamięć stron teletekstu (100 stron). Model odczytuje z urządzenia USB pliki wideo, ścieżki audio oraz zdjęcia w formacie JPEG.
Podsumowując trzeba przyznać, że nic z powyższych opcji nie robi na mnie żadnego wrażenia. Jest co prawda tryb hotelowy, ale czy naprawdę będziemy z niego korzystać?
Dla kogo Toshiba 32AV833?
Toshiba 32AV833 to zdecydowanie telewizor dla osób, które poszukują w zasadzie bardzo taniego sprzętu LCD, oferującego płynny obraz, pomimo zwyczajnych parametrów. Obraz prezentuje się nienagannie, to niewątpliwie duża zaleta modelu w połączeniu z kosztem zakupu, który zaczyna się od 980 złotych. Jeżeli nie przeraża nas HD Ready i nie szukamy odbiornika Full HD, to także powinniśmy być zadowoleni.
Gorzej, jeśli powyższe cechy nie interesują nas w tak dużym stopniu, jak doskonały dźwięk, rewelacyjny wygląd, czy mnogość wejść i złączy. Wtedy Toshiba 32AV833 wypada bardzo marnie. Może lepiej poczekać, aż modele z serii AV, jak 40AV933 wejdą do sprzedaży?
ZALETY | WADY |
---|---|
|
|
Ceny Toshiba 32AV833
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Niestety moja opinia jest negatywna i dotyczy kilku wad tego wyświetlacza…
1.Czas reakcji przełączania kanałów w stosunku do innych producentów niestety nie do zaakceptowania.
2.Komunikacja pilota z odbiornikiem to porażka, celowanie w okienko podczerwieni, przypomina pierwsze polskie kineskopiaki z pilotem…
3.Kontrast obrazu – właściwie nie posiada czerni, ale to chyba wada wszystkich tanich lcd’ków
3.Po dwóch latach u dołu ekranu widoczna poświata świetlówki…
Ogólnie nie polecam tej marki.
Jednak koncern Sony, Panasonic, czy choćby Philips to klasa sama w sobie i tu należy lokować swoje pieniądze.
mój sie własnie spalił po 2 latach i tygodniu czyli tydzień po gwarancji…
A co byś teraz wybrał za telewizor? Masz jakiś konkretny, upatrzony model?
To straszne co mówisz. Mój Panasonic świeci już 6 lat i jest nie do zdarcia. Zastanawiałem się teraz nad wymianą na coś większego ale coś mi się widzie że będę musiał odłożyć to na późniejszy czas.
AV933 są już dostępne w niektórych sklepach. Generalnie świecą lepiej, oferują większe kąty patrzenia no i dźwięk jest dużo lepszej jakości, niż miało to miejsce w poprzedniej serii. Wizualnie też zdaje się ładniejszy (jest tez trochę cieńszy). Zdecydowanie lepsza opcja od np. Samsunga D400, dostępnego w podobnych cenach.