Zaczęło się od konstrukcji materiału, który dzięki swoim właściwościom wyciąga toksyny z wody, a skończyło na nietuzinkowym bikini dla kobiet. Być jednocześnie trendy i eko? Czemu nie…
Pamiętacie azjatycką piękność o pseudonimie SexyCyborg, która kusi swoimi wdziękami i jednocześnie tworzy oryginalne gadżety, takie jak podświetlane szpilki? Długo nie trzeba było czekać, aby po raz kolejny doświadczyć połączenia kobiecej urody i technologii…
Ten „super materiał” powstał dzięki inżynierom z Uniwersytetu kalifornijskiego w Riverside. Materiał nazwany jest po prostu Sponge (ang. gąbka), a stworzony został na bazie sacharozy (cukru). W tym miejscu warto zaznaczyć, że projekt ten zajął pierwsze miejsce w tegorocznych międzynarodowych zmaganiach w dziedzinie technologii ubieralnej pod nazwą Reshape 2015.
Co ciekawe jest on w stanie pochłaniać 25 razy więcej toksycznych materiałów, niż wynosi jego ciężar własny i „nie wypuści ich”, dopóty dopóki nie osiągnie temperatury 1000 stopni Celsjusza. Wszystkie toksyny, które gąbka wciągnie, przechowywane są w wewnętrznej warstwie stroju kąpielowego, więc nie ma ryzyka, że dojdzie w jakiś sposób do kontaktu ze skórą osoby noszącej bikini. Strój zresztą może być użyty około 20 razy, zanim będzie go można poddać recyklingowi.
Gdzie w tym wszystkim jest druk 3D? Sponge bikini składa się z dwóch podstawowych komponentów – filtru oraz ramy, która drukowana jest z elastycznego plastiku.
Bardzo interesujący wynalazek moim zdaniem – jeżeli wierzyć twórcom (a czemu by nie) w skali makro taki gadżet znacząco wpłynąłby na poziom zanieczyszczeń zbiorników wodnych.
Wszystko wskazuje na to, że bikini to dopiero początek. Materiał może być użyty również na np. kąpielówki dla mężczyzn, czy też na czepki pływackie, a nawet pełne kombinezony do nurkowania. Twórcy SpongeSuit snują równie dalekosiężne plany stworzenia tzw. pralni, w której to oddawałoby się zużyte już stroje, gdzie zostaną rozebrane na części, a ostatecznie poddane recyklingowi i stworzone na nowo.
Cóż można rzec? Idea godna podziwu i naśladownictwa.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.