Choć ten model całkowicie bezprzewodowych słuchawek dousznych został zaprezentowany publicznie na początku 2019 r., dopiero teraz jest oficjalnie sprzedawany w Europie. UpBeat SHB2505 jest kompatybilny z Bluetooth 5.0 i wyposażony w ładujące etui, ale czy ma szanse konkurować z innymi modelami tego rodzaju? Będzie ciężko.
Philips UpBeat SHB2505 – charakterystyka
Philips reklamuje swój nowy model jako „intensywne kolory i całkowitą swobodę ruchów”, co wydaje się dość efemerycznym hasłem jak na dziedzinę słuchawek. Jeśli wczytamy się w specyfikację, szybko zrozumiemy, dlaczego akurat kolorystyka zajęła tak ważne miejsce w folderze reklamowym, ale może po kolei przyjrzyjmy się cechom UpBeat:
- 3 godziny odtwarzania, etui z funkcją ładowania zapewnia dodatkowe 9 godzin odtwarzania;
- kompaktowe i wydajne 6-milimetrowe przetworniki;
- automatyczne włączanie / wyłączanie oraz automatyczne parowanie;
- pilot umożliwia wykonywanie połączeń i słuchanie muzyki bez angażowania rąk;
- skrzydełka zapewniają pewne dopasowanie (słuchawki nie wypadają z uszu);
- neodymowe przetworniki głośnikowe zapewniają czyste i optymalne brzmienie;
- pasywna izolacja szumów poprawia jakość dźwięku przy małej głośności;
- nasadki douszne dostępne w 3 rozmiarach (małym, średnim i dużym), co pozwala na dokładne dostosowanie do potrzeb użytkownika;
- bezprzewodowa technologia Bluetooth 5.0.
Model Philips UpBeat SHB2505 jest dostępny w czterech różnych kolorach – czarnym, niebieskim, fioletowym i białym, a jego cena detaliczna w Europie wyniesie 129 euro.
Patrząc na specyfikację, zastanawiamy się od razu, czy w słuchawkach za ponad 100 euro nie mógł znaleźć się choćby kodek AptX, nie mówiąc już o bardziej wytrzymałej baterii czy też pojemniejszym etui ładującym? Zadziwia też fakt, że Philips (wszak bez względu na obecne działania marka ta i tak pozostanie jedną z legend świata audio) nie podaje na swojej stronie dokładnych parametrów technicznych UpBeat SHB2505, co już powinno nastroić nas nieco podejrzliwie.
Mam wrażenie, że Holendrom umknął gdzieś po drodze szybki rozwój rynku słuchawek „prawdziwie bezprzewodowych”, gdzie premium okupuje Samsung i Apple, średnicę Jabra czy
Creative, a niską półkę opanowała chińska inwazja Xioamipodobnych klonów – po co decydować się na niezbyt apetyczne UpBeat SHB2505, skoro w tej cenie kupimy sobie 3 pary choćby testowanych przez nas niedawno QCY-QS1 TWS BT?
Choć prawdę o brzmieniu omawianego Philipsa poznamy dopiero po jego testach, to informacje, które już znamy, nie nastrajają nas optymistycznie do jego możliwości.
Bogatsze informacje o tym modelu znajdziecie na stronie domowej producenta.
Ceny Philips UpBeat SHB2505
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
3 godziny to bardzo długo. Posiadam te słuchawki i korzystam z nich głównie w drodze do pracy i spokojnie mi wystarczają tym bardziej, że przechowuję, je w etui, które od razu je ładuje.
Czekam na test dźwięku i mogę założyć się, że po nim zmienicie zdanie o tych słuchawkach.
Też posiadam te słuchawki i jestem z nich zadowolona. Działają be zarzutów.