Król czy książę budżetowego grania bezprzewodowego? Tak, mowa o QCY QS1 i jego droższym bracie, modelu QS2: oba oferują bezkonkurencyjne w tym przedziale cenowym możliwości i całkiem solidne brzmienie. Czy wystarczy kupić tańszy QS1 za około 70 zł, czy jednak warto dołożyć?
QCY QS1 vs QS2 – podobieństwa i różnice
Na pierwszy rzut oka widzimy, że w zasadzie droższy model wygląda – przynajmniej na pierwszy rzut oka – tak, jakby doczepiono do niego klapkę, która pozwala chronić słuchawki przed wypadnięciem z etui. Najbardziej prawdopodobne jest to, że same słuchawki są identyczne w obu modelach – cały sekret tkwi w kwestiach pozamuzycznych.
Niestety nie możemy spodziewać się tego, że QS2 zagrają lepiej niż tańszy odpowiednik, ale w zamian otrzymamy kilka udogodnień:
- etui ładujące wyposażone w klapkę magnetyczną;
- diodowy wskaźnik poziomu naładowania baterii w etui;
- pojemność baterii etui wynosząca nie 380, a aż 800 aAh;
- automatyczne łączenie po wyjęciu z etui.
Co pozostało bez zmian to Bluetooth w wersji 5.0, fizyczne przyciski na słuchawkach i minimalne, ale jednak zauważalne opóźnienie podczas oglądania filmów z You Tube itp.
Szerszą recenzję QCY QS1 możecie znaleźć tutaj, natomiast w kilku zdaniach warto wypunktować, dlaczego tak tanie słuchawki mają w ogóle rację bytu:
- grają zaskakująco głośno;
- parują się bez przeszkód i nie mają tendencji do gubienia sygnału;
- mimo dość niewielkiego rozmiaru dobrze leżą w uchu i łatwo je wygodnie ułożyć;
- mają solidne brzmienie, które może konkurować ze słuchawkami droższymi nawet dwukrotnie;
- dobrze radzą sobie z całym pasmem częstotliwości, a nawet potrafią mile zaskoczyć basem.
Powyższe cechy dotyczą obu modeli.
QCY QS1 vs QS2 – czy warto dopłacić?
No właśnie, skoro grają tak samo, to może wystarczy podstawowy model? Moim zdaniem jak najbardziej tak, chyba że naprawdę sporo korzystacie ze słuchawek i macie tendencje do zapominania o konieczność podładowania etui: w takim wypadku dwukrotnie większa pojemność baterii w etui droższego modelu będzie nie do przecenienia (tzn. warta na pewno tych około 30 zł dopłaty).
Odrobiny zamieszania dla chętnych na te modele wprowadzają chińskie portale, gdzie te słuchawki są często opatrywane różnymi nazwami. W uproszczeniu warto pamiętać, że QS1 określany jest wymiennie jako T1/T1C, natomiast droższy model QS2 jako T1S/T2C.
Oba modele to bardzo dobry wybór dla osób wiedzących, czego oczekują po tego rodzaju sprzęcie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wydaje mi się że trochę się pogubiłeś z oznaczeniami
t2c maja obudowy bez ładowania Qi natomiast t2s wspierają Qi podobnie jak Galaxy bads
Zamówiłem QS2 (kierowany zresztą Twoją recenzją), zobaczymy co z tego będzie.