W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie jakikolwiek system Smart TV pozbawiony wsparcia dla aplikacji Netfliksa. Jak się okazuje, spore problemy ze wsparciem wśród producentów telewizyjnych systemów operacyjnych może mieć Disney+. Poza Android TV mamy do czynienia w tym względzie z „technologiczną pustynią”.
Debiut Disney+ – nowego serwisu streamingowego zawierającego szereg potężnych marek z rynku telewizyjnego i rozrywkowego – nadciąga wielkimi krokami. Portal otworzy swoje podwoje 12 listopada i o jego popularność wśród internautów czy też osób korzystających z urządzeń mobilnych nie ma się co martwić. Na razie serwis będzie obsługiwany na wybranych rynkach, ale w ciągu najbliższych miesięcy zasięg ma być znacznie poszerzony, a wśród państw, do których Disney+ trafi oficjalnie, będzie również Polska.
Disney+ na Smart TV w sporych opałach
Znacznie większe kłopoty czekają jednak nowy serwis największego koncernu rozrywkowego na świecie – okazuje się bowiem, że w dniu premiery aplikacja Disney+ będzie dostępna zaledwie na 1 na 5 telewizorów z systemem Smart TV. Wiadomo już, że na starcie z aplikacji Disney+ skorzystają posiadacze telewizorów z tvOS, Android TV i Roku, ale wśród nieobsługiwanych znajdzie się chociażby Tizen od Samsunga, webOS od LG czy Amazon Fire TV. To sprawia, że przynajmniej w pierwszych tygodniach funkcjonowania usługi z jej dostępnością na telewizorach będzie spory problem.
To niemały kłopot, bowiem wg firmy analitycznej IHS Markit prawie połowa użytkowników Netfliksa i Amazon Prime korzysta właśnie z aplikacji dostępnych za pośrednictwem systemów Smart TV. Tymczasem Netflix znajduje się na praktycznie każdym TV, oferując zasięg aż 95% platform Smart TV na całym świecie.
Sytuacja szybko się zmieni. Pytanie, czy wystarczająco szybko
Oczywiście można się spodziewać, że ta sytuacja stopniowo będzie ulegać zmianie, ale bardzo prawdopodobne jest, że długo oczekiwany serwis VOD będzie miał o wiele cięższy start, niż początkowo zakładano. To nie jest dobra wiadomość dla Boba Igera, czyli prezesa Disney’a, który z pewnością liczył na szybszą adopcję serwisu na popularnych sprzętach, w tym właśnie telewizorach.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.