Chcesz zamienić telewizor w konsolę do gier? Pomoże w tym GeForce NOW – usługa, która ma szansę zrewolucjonizować rynek gier i sposób ich dystrybucji. Od kilku tygodni dostępna jest również na telewizory z Android TV. Sprawdzam, jak działa w praktyce.
GeForce NOW to usługa, która oferuje możliwość grania w chmurze za pomocą strumieniowania danych. Wystarczy założyć konto i mieć w miarę szybkie łącze, aby móc cieszyć się najnowszymi grami na każdym urządzeniu – także na słabym laptopie, smartfonie albo… telewizorze, o ile jest on tylko kompatybilny z aplikacją NVIDII.
Do niedawna GeForce NOW dostępny był jedynie dla użytkowników przystawki SHIELD TV oraz w formie aplikacji na komputery z Windows i Mac. Niedawno jednak producent zdecydował o „uwolnieniu” usługi i zaoferował ją także użytkownikom urządzeń z Androidem. W efekcie gry można uruchamiać także na telewizorach z systemem Android TV, a także smartfonach z Androidem.
GeForce NOW zainstalujesz na telewizorach, których specyfikacja zawiera system Android 5.0, minimum 2 GB pamięci RAM i wsparcie dla OpenGL ES 3.2. Dochodzą do nas jednak głosy, że również słabsze urządzenia, oficjalnie niespełniające wymogów usługi, dawały sobie radę z GeForce NOW.
Warto natomiast pamiętać, że o ile usługa na SHIELD TV i komputery doczekał się już oficjalnej, „pełnej” wersji, tak aplikacja na Android TV jest nadal w fazie beta i jest ciągle rozwijana. To stabilne wydanie, ale jak podkreśla sam producent, mogą się sporadycznie pojawiać błędy lub problemy ze stabilnością działania. Usługa jest dynamicznie rozwijana, o czym świadczą cotygodniowe aktualizacje, a także stale aktualizowana baza gier (w ostatnim tygodniu było to choćby Death Stranding).
Ile kosztuje GeForce NOW?
Aplikacja w wersji podstawowej jest darmowa. Wiąże się to jednak z pewnymi minusami. Po pierwsze darmowy pakiet pozwala grać w maksymalnie przez godzinę – po tym czasie trzeba zalogować się od nowa.
Po drugie, przed każdą rozgrywką trzeba czekać w kolejce na serwer. Usługa jest jeszcze relatywnie młoda (NVIDIA rozwija ją od lat, ale do niedawna tylko wybrani użytkownicy mogli z niej korzystać), więc kolejki w Polsce na ten moment zajmują góra 5 minut, natomiast obawiam się, że wraz ze wzrostem popularności czas oczekiwania znacznie się wydłuży (na co już teraz narzekają użytkownicy w innych regionach świata).
Alternatywa dla darmowego konta to opcja „Founders”. Ta kosztuje już 25 zł miesięcznie (w promocji – regularna cena w przyszłości zapewne będzie wyższa), ale oferuje wiele udogodnień, które niedostępne są w darmowym pakiecie.
Zacznijmy od najważniejszego – korzystając z płatnej wersji omija się kolejki do serwera i można rozkoszować się długimi sesjami bez godzinnego ograniczenia i obawy o ponowne czekanie na logowanie. Co więcej, uruchamiane gry korzystają z maszyn wyposażonych w karty graficzne RTX, co przekłada się na lepszą jakość grafiki.
Miałem też wrażenie – być może złudne – że przy koncie „Founders” wszystko działało… jakby lepiej. Być może to zasługa aktualizacji, a może efekt placebo.
Gry za darmo i bez instalacji?! Nie do końca…
GeForce NOW udostępnia wiele darmowych tytułów. Przykładem takiej produkcji jest choćby Destiny 2, czyli gra, którą szczególnie polubiłem jeszcze zanim usłyszałem o chmurze NVIDII. Niemniej, większość gier jest dostępna wyłącznie dla użytkowników, którzy zakupili dany tytuł.
Jak to działa? GeForce NOW oferuje dostęp do bibliotek w popularnych serwisach takich, jak Steam, Epic Games, Origin czy Uplay, dlatego po zalogowaniu się na konto w każdym z serwisów i dodaniu gry do biblioteki można w nią zagrać korzystając z usługi NVIDII. Oczywiście najpierw daną grę trzeba kupić lub dostać (tu warto skorzystać z regularnych promocji w Epic Games).
Nie każda gra jednak działa z GeForce NOW. Jakiś czas temu pisaliśmy, że tytułów wręcz ubywa z uwagi na kolejne decyzje wydawców wycofujących swoją ofertę z platformy NVIDII. Na szczęście sytuacja zaczyna się normalizować i kolejne gry wracają do chmury – co tydzień przybywa kilka lub kilkanaście kolejnych pozycji. Szczególnie warto tu pochwalić sklep Epic Games, który aktywnie wspomaga rozwój GeForce NOW co rusz udostępniając kolejne tytuły.
Czy można grać na pilocie od telewizora?
Pilot odpada, chociaż czasem się przydaje do nawigacji. Niezbędnymi akcesoriami będą kontrolery, z czego NVIDIA zaleca przede wszystkim pady. Lista wspieranych kontrolerów zawiera wiele popularnych produktów, jak choćby urządzenia Razera czy pady z Xbox One/ Xbox 360 oraz PS4.
Wiele gier obsługuje również mysz i klawiaturę (np. seria Division lub kultowa gra Heroes of Might and Magic III), plus te akcesoria zdecydowanie ułatwiają też proces logowania do serwisów.
Jak się gra na telewizorze Android TV?
Omówieniem działania GeForce NOW na tanich laptopach, na przystawce SHIELD TV oraz na smartfonach z Androidem zajmiemy się w odrębnych publikacjach – poniżej skoncentruję się natomiast na platformie Android TV i graniu na telewizorze.
Z uwagi na wymagania usługi, do testów GeForce NOW wybrałem telewizor Sony 65XF9005, czyli odbiornik wyposażony w Android TV 8.0 (na ten moment bez widoków na aktualizację) oraz 2 GB pamięci RAM. Równolegle sprawdziliśmy także, jak gra się na tańszym telewizorze wyposażonym w Android TV, a mianowicie modelu Philips 55PUS8804 z systemem Ambilight, którego test niebawem pojawi się na rtvManiaKu.
Zacznijmy od nawigacji – ta z poziomu telewizora jest raczej karkołomna. Wybór gier nie nastręcza żadnych trudności, ale już logowanie (niezbędne przy każdym uruchomieniu gry na telewizorze) wymaga ciągłego żonglowania hasłami do różnych serwisów. Moja rada? Zainstalować usługę również na pececie i tam kreować bibliotekę, a na telewizorze tylko grać.
Gry działają maksymalnie w rozdzielczości 1080p i 60 kl./s. To wystarcza, aby prezentowały się dobrze na telewizorze 4K – nawet jeśli ma on duży ekran. Miałęm co prawda wrażenie, że Destiny 2 uruchomione z konsoli PS4 wygląda przy swoim Full HD lepiej, niż za pomocą GeForce NOW, ale to może być też kwestia upscallingu samego telewizora.
Warto natomiast pamiętać, że domyślne ustawienia GeForce NOW to rozdzielczość 720p i 30 kl./s. Taka opcja to ukłon w stronę osób ze słabszym łączem. Chcąc bawić się w wyższej rozdzielczości, koniecznie musisz to zmienić w ustawieniach aplikacji. Jeśli tego nie zrobisz, grzebanie po ustawieniach samej gry niewiele już zmieni, bo chmura i tak wyśle do Ciebie obraz w 720p.
Od jakiegoś czasu mam przyjemność cieszyć się Internetem doprowadzonym za pomocą światłowodu o stosunkowo wysokiej prędkości, dlatego nie odczuwałem prawie żadnych opóźnień w czasie grania. Nawet w dynamicznych tytułach, czego najlepszym przykładem było właśnie Destiny 2.
Musisz jednak wziąć pod uwagę, że w wypadku GeForce NOW jakość połączenia z Internetem jest rzeczą kluczową. Słabe połączenie = niska jakość obrazu i lagi. Tego w żaden sposób nie zmienisz, bo to właśnie transfer sygnału jest wąskim gardłem usługi.
Sam producent informuje, że aby grać w usłudze GeForce NOW w rozdzielczości 720p przy 60 kl./s niezbędne jest łącze o przepustowości 15 Mbps, natomiast rozgrywka w rozdzielczości 1080p przy 60 kl./s wymaga już łącza o przepustowości minimum 25 Mbps. Od siebie dodam, że telewizor najlepiej połączyć z routerem przewodowo, aby zminimalizować ewentualne opóźnienia wewnątrz sieci WiFi.
Czy GeForce NOW to przyszłość gamingu?
Trzeba to jasno stwierdzić: GeForce NOW na ten moment nie jest w stanie rywalizować z konsolami, ale też nie taki jest chyba plan NVIDII. To usługa, która ma potencjał być czymś więcej niż tylko kolejną „platformą” do grania.
Nie mam wątpliwości, że NVIDIA będzie rozwijać GeForce NOW, aż granie w chmurze stanie się realną alternatywą dla grania na konsoli czy pececie, ale jednocześnie sama usługa zamieni się multimedialny kombajn, który pozwoli w pełni zintegrować aktywność z wielu, dotychczas odseparowanych od siebie urządzeń.
Nie mogę się zgodzić również z zarzutami, że GeForce NOW jest za drogi. Jeśli chcesz grać za darmo, masz do dyspozycji konto w wersji podstawowej. Jeśli przeszkadzają Ci jego ograniczenia, 25 zł miesięcznie to niewielka kwota, aby temu zaradzić.
Nie jest to usługa bez wad. Zdecydowanie poprawić trzeba dostępność gier, jak również polepszyć rozdzielczość strumieniowanej grafiki. Dodam, że i jednym, i drugim NVIDIA zajmuje się już teraz, więc spodziewam się, że efekty tych prac zobaczymy niebawem.
Zdecydowanie trzymam kciuki za rozwój GeForce NOW – to jedna z najciekawszych usług na rynku i bardzo cieszy fakt, że dostępna jest już nie tylko na komputery czy SHIELD TV, ale również na telewizory z Android TV. Ba, obecność tego rozwiązania w systemie Google to moim zdaniem istotny argument za kupnem właśnie telewizora z Android TV.
GeForce NOW to przyszłość. Tego już nie można zatrzymać.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Ja jestem wielkim fanem GeForce Now. To była przysłowiowa „kropka nad i” jeśli chodzi o wybór Philipsa. Jest wiele tytułów, które lubię i z pewnością mi ich nie zabraknie w najbliższym czasie. A nie muszę wydawać kasy na konsolę 😀
Trochę dziwne działanie NVIDIA przecież tak usługa odbierają sobie potencjalnych kupców ich produktów .
widocznie taki radek jak 5700XT podbiera klientow bijąc 2080 😉
niedlugo taksówki będą sie nazywały GEEFORCE byle by sprzedawać więcej GEEFORCOOW
Philips 55OLED934 problem z dźwiękiem (przesterowany, charczący) 😀