Premiera trzeciego odcinka The Last of Us na HBO Max już za nami. Był to najlepszy odcinek do tej pory, który wprowadził wielu fanów w zakłopotanie.
Pełen emocji odcinek, skupiający się w głównej mierze na wątku Franka oraz Billa zbił z tropu wielu fanów, którzy zachwycali się wiernym odwzorowaniem niemal każdej sceny z gry w filmowej adaptacji HBO. Czy Billa oraz Franka łączyło coś więcej niż „współpraca” w grze?
Uwaga, ten wpis może zawierać spoilery! Jeśli nie oglądałeś jeszcze serialu oraz nie grałeś w grę, czytasz na własną odpowiedzialność!
The Last of Us wątek Billa i Franka
W trzecim odcinku znakomitego do tej pory The Last of Us poznajemy bliżej postać Billa — libertariańskiego, zaradnego preppersa, który doskonale wie, jak poradzić sobie w obliczu apokalipsy zombie. O jego poglądach może świadczyć charakterystyczna flaga Gadsdena (żółta flaga z charakterystycznym wężem oraz napisem „don’t thread on me”).
Bill w scenie wprowadzającej kryje się w swojej piwnicy przed przymusową kwarantanną, przeprowadzaną przez „trepów” FEDRY, którzy jak się okazuje, eksterminowali ewakuowanych mieszkańców celem zapobiegnięcia rozprzestrzeniania się zmutowanego grzyba kordycepsa.
Chwile po tym, jak miasteczko opustoszało, Bill bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna zbierać niezbędne do przetrwania materiały, tworząc później swoistą fortecę. Życie Billa diametralnie zmienia się, kiedy w jedną z jego pułapek wpada zagubiony ocalały o imieniu Frank, z którym jak się okazuje później mężczyzna, nawiązuje bardzo bliską relację.
Introspekcja myśli postaci Billa z kultowej gry to wg. mnie bardzo udany zabieg, gdyż ubarwia w niesamowity sposób charakter postaci, a dodatkowo pomaga wyobrazić sobie, jak przebiegało życie postaci, które w zamyśle były drugoplanowe, albo wykorzystane jako absolutne tło.
Jest to właśnie ta charakterystyczna różnica pomiędzy serialem a grą, gdyż w grze wspomniany Frank zostaje zastany przez trójkę: Billa, Joela oraz Ellie wiszącego na własnoręcznej szubienicy. Jak wiadomo serialowe zakończenie duetu Bill oraz Frank potoczyło się zgoła inaczej i wydaje mi się, że właśnie takie zabiegi są potrzebne w przypadku serialowych adaptacji. Była to bowiem niewpływająca na fabułę kreacja, która w żaden sposób nie złamała kanonu, a jednak wprowadziła coś świeżego.
Dzięki poniższemu wideo będziecie mogli przypomnieć sobie postać Billa oraz Franka w grze The Last of Us.
Jak na razie serialowa adaptacja trzyma bardzo wysoki poziom, każdemu, kto nie miał sposobności obejrzeć The Last of Us polecamy ten serial, podobnie jak polecamy ograć grę. Kolejność jest mało istotna, więc możecie spokojnie nadać priorytet serialowi, który jest gorącym tematem rozmów każdego kinomaniaKa.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.