Wygląda na to, że w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się ofensywy Apple w segmencie filmów. Co więcej, część z nich będzie mieć szumne, kinowe premiery.
Gołym okiem widać, że Apple wyraźnie stawia na rozwój usługi streamingowej Apple TV+. W ofercie tej platformy pojawia się coraz więcej nowych seriali czy programów rozrywkowych, ale wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach gigant z Cupertino postawi na segment filmowy.
A przynajmniej na to wskazują doniesienia serwisu Bloomberg – sugerują one bowiem, że oczkiem w głowie staną się wysokobudżetowe produkcje filmowe, a część z nich zadebiutuje także w kinach.
Filmy Apple w pierwszej kolejności w kinach!
Apple chce zaznaczyć swoją obecność w multipleksach, wprowadzając do nich swoje największe hity w pierwszej kolejności. Na ten moment wiemy już, że na duże ekrany trafi nowy film Martina Scorsese „Killers of the Flower Moon”, thriller szpiegowski „Argylle”, a także nowy dramat historyczny Ridley’a Scotta, „Napoleon”.
Filmy mają trafiać do kin na wyłączność co najmniej na okres jednego miesiąca, a dopiero potem zasilą ofertę Apple TV+.
Celem takiego działania giganta z Cupertino jest oczywiście chęć zwiększenia zysków, ale Apple liczy także na fakt, iż w ten sposób zainteresuje większą grupę klientów ofertą tej platformy streamingowej. Wewnętrzna strategia zakłada bowiem, że dobre przyjęcie kinowych hitów przełoży się na jeszcze większą ich popularność po pojawieniu się w Apple TV+.
Wielkie wydatki na nowe filmy
Ta szeroko zakrojona strategia rynkowa zostanie także podparta solidnymi wydatkami – Apple ma bowiem wydawać rocznie nawet 1 miliard dolarów na nowe filmy fabularne z przeznaczeniem do debiutu kinowego.
Nowy plan Apple to niejako odpowiedź na założenia Amazonu – po przejęciu kultowej wytwórni MGM, gigant rynku e-commerce ma w planach premierę kinową od 12 do 15 nowych filmów rocznie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.