W ostatnim czasie testowaliśmy telewizor Sony A80L czyli najnowszy OLED japońskiej firmy. Czy warto kupić ten zaawansowany model?
Firma Sony przygotowała na 2023 rok bardzo interesującą ofertę, którą nie tylko wyróżniają telewizory o mocnych parametrach, ale również nieco wyższe ceny. Czy kryją się za nimi wyraźnie lepsze produkty? O tym wkrótce się przekonamy, a pierwszym modelem, który w tym roku wzięliśmy pod lupę jest telewizor Sony A80L, czyli najnowszy model z matrycą organiczną.
W specyfikacji dostępnych na stronach producentów nie dowiemy się przesadnie dużo, poza suchymi informacjami, które w wielu przypadkach są niemal identyczne, niezależnie od tego jakich producentów porównamy. Diabeł tkwi w szczegółach, a właśnie tym szczegółom Sony poświęca sporo uwagi.
Sony OLED A80L: modele, ceny i specyfikacja
Sony A80L to telewizor, który nie jest reklamowany jako rewolucja (w przeciwieństwie do najwyższego w hierarchii QD-OLEDa). To po prostu w zamyśle solidny model OLED, który spełni wymagania jak największej grupy użytkowników. Znajdziesz tu oczywiście dobre parametry, ale co jeszcze przekonuje do jego zakupu?
Na początku zaznaczę jeszcze, że model ten możesz spotkać w różnych oznaczeniach, które zawsze rozpoczyna cyfra 8. Będą to modele takie jak Sony A80L, Sony A83L i Sony A84L. Jest to ten sam model, dla którego specyfikacja jest niemal identyczna, a serie A83L i A84L odróżnia dodatek o nazwie „Rich Colour Enhancer„. Z uwagi na to, że do testów miałem model bez tej funkcji, trudno mi powiedzieć jak wpływa ona na obraz, natomiast nie sądzę, żeby była to rewolucja zmieniająca odbiór w diametralny sposób.
Najmniejszy wariant, czyli 55-calowy telewizor dostępny jest od ok. 8500 zł. To sporo, szczególnie w porównaniu do konkurencyjnych modeli Samsunga, LG czy Philipsa. Cieszyć może jednak szeroka paleta rozmiarów – znajdziesz tu modele o przekątnych 55″, 65″, 77″ i 83″.
Do naszej redaKcji przyjechał wariant 65-calowy, który kosztuje ok. 10700 zł. Już od początku sprawiał wrażenie bardzo eleganckiego, ale wygląd zewnętrzny w temacie telewizorów to tylko kropla w morzu zalet i wad. Jak zatem sprawdza się w praktyce Sony A80L? Sprawdzam!
Skrócona specyfikacja Sony 65A80L:
- Ekran: 65″ OLED, 3840 x 2160 px, 120 Hz;
- Technologie: Auto Genre Picture Mode, Auto HDR Tone Mapping, Cognitive Processor XR, Live Colour, Pixel Contrast Booster, Rich Color Enhancer, XR 4K Upscaling (Interpolacja XR 4K), XR HDR Remaster, XR Smoothing, XR Triluminos Pro, Acoustic Center Sync, Acoustic Surface Audio+, Bluetooth Audio, Dolby Atmos, Dolby Audio, DTS, HDMI eARC, system Acoustic Auto Calibration, Voice Zoom 2, zgodność z dźwiękiem przestrzennym 3D w słuchawkach (z nadajnikiem WLA-NS7)
- Głośniki: 3.2 / 50 W
- Smart TV: Google TV (Android TV 10)
- Możliwość montażu podstawy w szerokim lub wąskim rozstawie
- Interfejs: 4 x HDMI (2x HDMI 2.1), 2 x USB, 1 x optyczne, 1 x Ethernet, 1 x CI,
- Inne: montaż VESA 300 mm x 200 mm, waga z podstawą 24,2 kg, zużycie energii w SDR 96 kWh/1000h, zużycie energii w HDR 112 kWh/1000h
Jak widać, specyfikacja nie zdradza specjalnie dużo, poza technologiami, które od dawna są dostępne w telewizorach Sony. Interesująco prezentuje się konfiguracja głośników, ale szkoda, że producent umieścił tylko dwa złącza HDMI 2.1.
Design (nieco) inny niż wszystkie
Telewizory OLED firmy Sony miały od zawsze delikatnie inny design niż cała reszta. Charakteryzował się on zwykle nieco większą powierzchnią zabudowy tyłu, przez co mogło wydawać się, że momentami odbiornik przypomina klasyczne telewizory LCD. Sony robiło jednak to ze względu na kilka czynników, jak np. lepsze odprowadzanie ciepła czy głośniki montowane pod matrycą.
Sam design A80L to potwierdza – choć część telewizora jest supersmukła jak najpopularniejsze telewizory OLED na rynku, tak dolna część wydaje się być znacznie bardziej masywna, podobnie jak cały telewizor, który jest kontynuacją eleganckiego, ale i dość surowego stylu Sony.
Na brawa zasługuje możliwość montażu nóżek zarówno w szerszym jak i węższym rozstawie, co odpowiada kolejno 116,4 cm i 86,7 cm rozstawu. Dzięki temu, nawet przy węższych meblach, dwie boczne nóżki nie będą stanowiły problemu. To rozwiązanie najpewniej nie jest specjalnie drogie, a znacząco ułatwia życie osobom, które nie planują wieszać telewizorów na ścianie.
Dodatkowo, nóżki możesz zamontować w sposób, który podniesie telewizor, dzięki czemu zmieścisz pod nim soundbar (ot, choćby testowany Sony HT-A3000). To przydatna opcja, która może nie jest przesadnie estetyczna, ale zdecydowanie jest praktyczna (bez soundbara nie ma sensu podnosić nóżek).
Wygląd testowanego modelu nieco różni się od tego od większości telewizorów OLED, ale nie na tyle, żeby mówić o rewolucji. Jest ładnie, stabilnie i solidnie. Model ten sprawdzi się zarówno w nowoczesnych wnętrzach, jak i tych bardziej klasycznych.
Dwa piloty i najlepsza wersja Google TV na rynku
Sony w odróżnieniu od większości firm produkujących telewizory, do OLED A80L dołącza dwa piloty. Pierwszy to klasyk, który pojawiał się na przestrzeni lat wielokrotnie. Ma normalną, numeryczną klawiaturę i działa na podczerwień. Miły akcent dla mniej technologicznych użytkowników, którzy po prostu lubią oglądać telewizję.
Drugi pilot, to szczytowe osiągnięcie Sony wśród pilotów. W moim odczuciu jest to absolutnie najlepsza wersja pilota do telewizora jaką Sony wyprodukowało kiedykolwiek z jednym, maleńkim „ale” (o tym za chwilę).
Kontroler jest niezwykle wygodny, mały, ale jednocześnie czuć, że trzymamy coś solidnego w ręce. Poza tym, że jest zgrabny, jest też niezwykle funkcjonalny, a ograniczone do minimum przyciski pozwalają na w pełni wygodną nawigację po systemie.
Jeśli chodzi o sponsorowane przyciski, to są elegancko wtopione w ciemny kolor kontrolera, dzięki czemu całość wygląda spójnie. Znajdziesz tu skróty od Bravia Core, Netflix, Prime Video, Disney+, YouTube i Crunchyroll (które należy już do Sony).
Wszystko wygodnie obsłużysz jedną ręką, lub ewentualnie głosem. Jakie jest „ale”? Szkoda, że Sony nie pokusiło się o dodanie pilota, który znajduje się w A95L, czyli modelu z podświetlanymi przyciskami. Podświetlenie pilota powinno być obecne w każdym telewizorze, a na chwile obecną zarezerwowane jest dla garstki modeli premium.
Zachwytów nad kontrolerem już wystarczy, ale w kwestii softu, również należą się spore brawa dla Sony. Telewizor pracuje pod kontrolą systemu Google TV. To właściwie nic zaskakującego – japoński gigant od lat bazuje na oprogramowaniu od Google’a, które zdaje się być w coraz większej ilości telewizorów.
Choć Android TV słynie z tego, że jest spójny i raczej niemodyfikowalny, tak pewne zmiany w interfejsie użytkownika są tu możliwe. W mojej opinii Sony zrobiło to najlepiej ze wszystkich, którzy również mają na pokładzie Android TV.
Mamy tu trzy światy – podstawowy interfejs Google TV z aplikacjami. Ten wygląd znajdziesz wszędzie. Sony zrezygnowało jednak z typowego dla Androida ustawień na szarym tle i poszło swoją drogą dając nam bardzo przejrzyste i jednocześnie super wygodne menu, które pojawia się po prawej stronie i nie zajmuje całego ekranu. Nie dość, że wygląda to bardzo estetycznie, to jest znacznie prostsze w obsłudze niż mało intuicyjny interfejs Google TV.
W dalszej kolejności jest coś, czego w 2023 roku niemal każdy producent może pozazdrościć Sony. To menu szybkiego dostępu, które wyświetla się na dole ekranu. Przypomina to nieco interfejs zamkniętych systemów operacyjnych, które obecne były np. w telewizorach Samsunga i LG kilka lat temu. Koreańskie firmy z tego zrezygnowały, a Sony zaadaptowało to do swoich urządzeń i sprawdza się to kapitalnie.
Takie menu szybkiego dostępu do źródeł i aplikacji, które możemy personalizować to skarb, a do tego wygląda bardzo estetycznie, typowo w stylu Sony.
Fajnie, że są dwa piloty. Świetnie, że jeden z nich jest najlepszym pilotem w historii Sony. Do ideału brakuje podświetlenia, ale i tak jest super. To co Sony osiągnęło z Android TV / Google TV na przestrzeni lat również zasługuje na brawa. W moim odczuciu to najlepsza wersja Google TV na rynku.
Tajemnica Bravia Core
Bravia Core, czyli coś co znajdziesz tylko w telewizorach Sony. Kiedyś tylko w modelach premium, dzisiaj jest w każdym. To platforma streamingowa, która pozwala na wypożyczanie filmów i ich strumieniowanie w kapitalnej jakości z wysokim bitratem, który jest odpowiedni dla gęstości danych z płyt Blu-ray.
Brzmi to fajnie, natomiast jeśli nie masz superszybkiego Internetu, to nawet tego nie włączaj. Fajnie, że Sony wprowadziło te platformę, ale prawdę mówiąc zasady kupowania i dostępu są tak niejasne (kiedy co wygasa, ile to kosztuje, czy można/ nie można przedłużyć dostępu), że za każdym razem jak myślę o tej platformie, to właśnie przez ten chaos czuję się zniechęcony.
To na pewno ciekawy dodatek, natomiast dopóki nie będzie on reklamowany w bardziej przejrzysty sposób, to mam wrażenie, że nie będzie on specjalnie popularny, nawet wśród posiadaczy telewizorów Sony.
Jakość dźwięku
Jakość dźwięku w telewizorach Sony to temat, który rozbudza wyobraźnię od wielu lat. Drgające matryce, dźwięk z ekranu i inne podobne informacje kontekście OLEDów japońskiego producenta to chleb powszedni od pierwszego telewizora OLED Sony, który trafił do sklepów (OLED A1).
Specyfikacja głośników telewizora jest całkiem imponująca – znajdziesz tu system 3.2 o łącznej mocy 50W. Na papierze konfiguracja głośników wypada bardzo dobrze, a w rzeczywistości brzmienie również daje radę. Czuć tu delikatne, niskie tony, ale trzeba mieć w pamięci, że to ciągle głośniki w telewizorze – trudno oczekiwać spektakularnych efektów.
W testowanym A80L producent kolejny raz zaimplementował technologię Acoustic Surface Audio+, a sam telewizor może robić za głośnik centralny w połączeniu z większym zestawem audio. Faktycznie, dźwięk wydobywający się z ekranu jest niezłej jakości, natomiast i tak polecam wszystkim dokupienie soundbara.
Warto wspomnieć, że odbiornik wspiera dźwięk Dolby Atmos, dlatego w połączeniu z kompatybilnym soundbarem, w pełni wykorzystasz potencjał drzemiący w niemal wszystkich, najpopularniejszych serwisach streamingowych.
Jakość obrazu – docenią ją wymagający
Telewizory OLED słyną ze świetnej czerni i kontrastu – to właściwie możemy odgórnie przypisać każdemu, nawet najtańszemu modelowi (co nie znaczy, że sama technologia wszędzie jest tak samo dobra jeśli chodzi np. o tzw. „black crush”).
Sony A80L pracuje na matrycy organicznej, która odświeżana jest z częstotliwością 120 Hz. Taka konfiguracja jest nie tylko gwarantem wspomnianego kontrastu i czerni, ale również świetnej płynności, którą za sprawą procesora możemy dodatkowo ulepszyć (nie polecam, choć czasami warto włączyć upłynniacz na minimum).
Jakość obrazu jest świetna, a odpowiada za to między innymi szeroka paleta kolorów. Pomiar wykazał, że Sony OLED A80L pokrywa paletę DCI-P3 w 97,5%. To bardzo dobry wynik, którego raczej się spodziewałem. Odtwarzanie treści w 4K HDR na najpopularniejszych platformach VOD to zdecydowanie przyjemność.
Pozostając w temacie HDR, telewizor wspiera Dolby Atmos, co przekłada się na jeszcze lepsze wrażenia podczas korzystania np. z Netflixa, HBO Max, Disney+ czy Apple TV+. Wsparcie dla Dolby Vision jest jednak obecne w wielu modelach na rynku, ale nie każdy może pochwalić się tak imponującą jasnością w HDR. Pomiar wykazał aż 772 cd/m2, co biorąc pod uwagę specyfikę telewizora (tzw. „konwencjonalny OLED”), jest czymś bardzo pozytywnym.
Świetnie sprawdzają się predefiniowane tryby filmowe, które zadowolą nawet wymagających użytkowników. Oczywiście, jak przy każdym telewizorze kalibracja może poprawić finalny obraz, ale nawet bez tego, oglądanie filmów i seriali było zdecydowanie przyjemnym doświadczeniem.
Jeśli lubisz filmy i seriale w dobrej jakości, to Sony A80L jest zdecydowanie dla Ciebie. To telewizor, który jakością obrazu zadowoli nawet bardzo wymagających użytkowników.
OLED Sony a gry na konsoli
Sony ma PlayStation, a także produkuje telewizory. Wydawać się zatem może, że jest to naturalne połączenie, jeśli jesteś posiadaczem konsoli PlayStation 5. W przypadku posiadania tylko jednej konsoli – jak najbardziej. W przypadku większych ilości urządzeń – robią się schody.
Sony A80L wyposażony został w 4 złącza HDMI, z czego 2 z nich to HDMI 2.1. Pozwalają one na grę w 4K i 120 kl . / s, a sam telewizor wspiera VRR i ALLM. Niestety, jeśli masz np. Xbox Series X, soundbara i PS5, to będziesz musiał żonglować kablami. Producent chyba nie przewidział takiej opcji i pod jedno HDMI 2.1 umieścił eARC.
Oznacza to, że aby w pełni wykorzystać wszystkie trzy urządzenia – nie ma opcji. Jeśli jednak masz tylko jedną konsolę i soundbara, to spokojnie, nie masz się czym martwić.
Poza tym Sony A80L to naprawdę przyjemny telewizor z perspektywy gracza. Tryb gry musiałem dostosować do siebie, ponieważ w domyślnych ustawieniach przypominał bardziej tryb filmowy, ale po kilku modyfikacjach było ekstra.
Input lag w testowanym modelu wynosi 17 ms w Full HD i 60 Hz. W wyższej rozdzielczości, tj. w 4K 120 Hz spada on poniżej 10 ms. Niezależnie czy to 17 ms, czy nieco mniej – to wartości na tyle niskie, że nikt nie powinien być przez nie poszkodowany. Dotyczy to również osób, które na konsoli bawią się online, w gry, które mocno polegają na szybkim czasie reakcji.
Sony A80L nadaje się do gier dobrze, choć odnoszę wrażenie, że producent bardziej skupia się na filmach i serialach niż mocnej promocji gamingu (chyba, że stawia tylko na jedną konsolę). Input lag nie jest tak niski jak u koreańskich producentów, a domyślny tryb gry ustawiony jest bardziej z nastawieniem filmowym niż gamingowym. Trudno powiedzieć, że to świetny telewizor do gier, ale na pewno solidny.
Podobnie jak inne, czołowe firmy w 2023 roku, Sony oferuje Game Menu, czyli pasek z ustawieniami dla graczy, gdzie możemy sprawdzić parametry aktualnie ogrywanego tytułu czy np. włączyć celownik. To już właściwie standard, dlatego obecność tego menu jest czymś, co właściwie musi być w nowoczesnym, liczącym się na rynku modelu.
Jesteś graczem? Wybierając A80L nie zawiedziesz się, natomiast jeśli masz dwie konsole i gaming jest Twoim priorytetem, to raczej są na rynku inne propozycje, które mogą Ci bardziej odpowiadać.
Czy warto kupić telewizor Sony A80L?
Telewizor Sony A80L to bardzo dobra propozycja dla każdego kto lubi oglądać filmy i seriale. Mamy tu świetne tryby filmowe, nieco dziwną, ale jednocześnie ciekawą platformę Bravia Core, a także dobre parametry w postaci szerokiej palety kolorów i stosunkowo wysokiej jasności w HDR (jak na „konwencjonalny” telewizor OLED).
Na plus zasługuje również wygodny kontroler, a także możliwość dostosowania szerokości i wysokości nóżek (podstawa na płasko, lub podniesiona – soundbar friendly). To również, w mojej opinii, telewizor z najlepiej ogarniętym systemem Google TV na rynku (więc będzie się tyczyło również innych telewizorów Sony na 2023 rok).
Nie jest to jednak model idealny, ponieważ gracze mogą oczekiwać czegoś więcej, szczególnie jeśli są multiplatformowi, a w niższej cenie znajdą na rynku modele, które mogą bardziej pasować pod ich profil. Nie znaczy to, że A80L jest złym telewizorem dla graczy – po prostu można odnieść wrażenie, że dla producenta gaming nie jest tak ważny jak dla innych.
Poza tym cena. Sony OLED A80L jest stosunkowo drogi. Oczywiście, jeśli zdecydujesz się na jego zakup, to z pewnością się nie zawiedziesz, bo to po prostu bardzo solidny model, natomiast jeśli jest to telewizor poza Twoim budżetem, to na rynku nadal znajdziesz konkurencyjne modele, które dostępne są w niższych cenach.
Czy warto kupić Sony A80L? W mojej ocenie warto, jeśli szukasz modelu przede wszystkim do VOD i telewizji. Algorytmy upscallingu działają tu świetnie, w moim odczuciu lepiej niż u konkurencji. Jeśli jesteś graczem, to również się nie zawiedziesz, ale warto być świadomym pewnych ograniczeń.
Finalnie, uważam, że choć nieco drogi, to jednak jest to dobry zakup, który zadowoli nawet bardzo wymagających użytkowników.
ZALETY
|
WADY
|
To również warto przeczytać!
Mam nadzieję, że pomogłem wybrać dobry telewizor. Zachęcam również do lektury innych wpisów na serwisach grupy techManiaK.pl – w tym maniaKalnego TOP-10 najlepszych telewizorów na polskim rynku.
Potrzebny Ci dobry, ale jednocześnie niedrogi telewizor? Mamy kilka propozycji. Radzimy m.in. jaki tani telewizor Ultra HD 4K warto teraz kupić, przygotowaliśmy również zestawienie polecanych telewizorów do 2500 zł, jak również listę najlepszych telewizorów do 3500 zł.
Warto w końcu zerknąć na listę telewizorów 65″ w dobrej cenie.
To nie wszystko! Przygotowaliśmy również bardzo konkretny poradnik dotyczący najciekawszych telewizorów do sportu oraz artykuł o tym, jaki telewizor warto kupić do grania.
Warto w końcu zerknąć na naszą sekcję audio, gdzie radzimy, jaki kupić soundbar, żeby nie przepłacić oraz zestawienia najciekawszych ofert w konkretnych ramach cenowych:
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Od ponad poltorej roku posiadam A80J. Wydaje mi sie ze to tez sam model tylko na Europe widnieje jako A80L. Ten tv jest na rynku USA juz prawie 2 lata 🙂 Ale po ponad roku codziennego ogladania przez dzieciaki bajek z YT, telewizor nie nosi zadnych oznak wypalenia. Polecam!