Ciekawa produkcja, która niedawno trafiła na Netflixa podbiła serca widzów w Polsce! To świetna propozycja na weekend dla całej rodziny.
Netflix niemal codziennie aktualizuje swoja bibliotekę dodając nowe tytuły i nieco rzadziej usuwając te, na które skończyła się licencja. Na szczęście, chyba nie zdarzyło się jeszcze tak, żeby Netflix nie zadbał o mocną ofertę filmów i seriali, które warto obejrzeć w weekend.
- Promocja: Konsola PlayStation 5 z napędem za jedyne 1999 zł!
- Netflix wzbogaca ofertę o tytuły z Disney+! Trzy ekscytujące premiery w grudniu
Tak przynajmniej wynika z informacji przekazywanych przez sam serwis, który informuje o filmach i serialach, które danego dnia są najpopularniejsze. Tak właśnie jest w przypadku filmu „Leo”, który debiutował na platformie 21 listopada, a dzisiaj jest numerem 1 na Netflix.
To swego rodzaju niespodzianka, ponieważ jest to film familijny, który jest jednocześnie animowany. Nieczęsto zdarza się, aby produkcja, obok której wielu dorosłych może przejść bez zainteresowania podbija w tak szybkim tempie rankingi na platformie. Aż nie mogę się doczekać, żeby sprawdzić dane oglądalności w kolejnym tygodniu, kiedy to „Leo” może okazać się globalnym hitem.
Aktor i komik Adam Sandler („Hotel Transylwania”, „Od wesela do wesela”) bryluje w tej animowanej komedii muzycznej o ostatnim roku szkoły podstawowej widzianym oczami klasowego zwierzaka, 74-letniej jaszczurki o imieniu Leo. Ten zmęczony życiem gad od dekad przebywa w tej samej sali, dzieląc terrarium z żółwim kumplem (Bill Burr). Gdy Leo dowiaduje się, że został mu tylko rok życia, postanawia wyrwać się na wolność, ale zamiast tego zostaje wplątany w problemy żywiołowych uczniów. Tym samym lista rzeczy, które powinien zrobić przed śmiercią, okazuje się wyjątkowo nietypowa, ale za to jakże fascynująca…
Źródło: Netflix
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.