Drugi sezon „Tokyo Vice” właśnie można oglądać na HBO Max, ale jeżeli Wam mało, to mamy dobrą wiadomość. Wybraliśmy 7 filmów i seriali utrzymanych w podobnym klimacie.
O tym, jak wyjątkowym serialem jest „Tokyo Vice” powinien świadczyć fakt, że niezwykle trudno przyporządkować go do jednego konkretnego gatunku. Z jednej strony to „typowa” kryminalna historia, nad którą pieczę trzyma sam Michael Mann, ale gangsterskie porachunki nie są tu na pierwszym planie. Z drugiej strony, to historia młodego chłopaka, który próbuje odnaleźć się w nieznanym środowisku (z własnej woli), odsłaniający kulisy pracy w azjatyckiej redakcji.
W „Tokyo Vice” na pierwszy plan wysuwają się ludzie i duszny klimat Tokio, którego do tej pory nie mogliśmy odczuć w żadnym innym serialu. Ansel Elgort jest świetny w swojej roli i mam nadzieję, że twórcy dadzą mu dokończyć opowieść Jake’a Adelsteina do końca, co prawdopodobnie wymaga jeszcze jednego pełnego sezonu.
„Tokyo Vice” to serial jedyny w swoim rodzaju, ale to nie oznacza, że nie ma produkcji, które swoim „klimatem” są podobne. Oto nasze propozycje.
Giri/Haji
„Giri/Haji” to thriller kryminalny z domieszką czarnego humoru, który po mistrzowsku splata złożoną narrację rozgrywającą się pomiędzy Tokio a Londynem. Serial koncentruje się na życiu Kenzo Mori, oddanego detektywa, którego zadaniem jest odnalezienie swojego brata Yuto, który prawdopodobnie nie żyje, ale pojawia się ponownie jako egzekutor gangu.
Serial został doceniony za wciągającą fabułę i niezwykłe role, zdobywając nominację do nagrody BAFTA dla najlepszego serialu dramatycznego. Dzięki obecności Kelly Macdonald w jednej z ról, „Giri/Haji” oferuje odświeżające spojrzenie na ten gatunek, płynnie łącząc kultury i języki, jednocześnie trzymając widzów w napięciu.
Kate
„Kate” to szalony film akcji z Mary Elizabeth Winstead, który nie jest tak dobrze napisany i zagrany jak „Tokyo Vice”, ale dużo tu kolorów, neonów i szeroko rozumianego „ducha Tokio”. Niektórzy mogliby powiedzieć, że to damska wersja „Johna Wicka” i w takim stwierdzeniu zapewne znalazłoby się ziarno prawdy.
Fabuła? Banalnie prosta! Bezwzględna zabójczyni zostaje otruta. Ma 24 godziny przed nieuchronną śmiercią, aby zemścić się na wszystkich, którzy zaszli jej za skórę. Nieoczekiwanie nawiązuje jednak więź z córką jednej ze swoich dawnych ofiar. I tyle, nic więcej nie musicie wiedzieć. Wystarczy zapiąć pasy i dać się porwać akcji.
Ragdoll
„Ragdoll” to mroczny i pokręcony serial kryminalny, którego akcja rozgrywa się we współczesnym Londynie. Narracja koncentruje się wokół makabrycznego odkrycia: sześciu poćwiartowanych ciał połączonych w jedną groteskową formę, zwaną Ragdoll. Detektywi, którzy badają tę sprawę, sami stają się celem zabójcy, co prowadzi do szalonego wyścigu z czasem. Film w całkiem zgrabny sposób porusza tematy sprawiedliwości, moralności i złożoności ludzkiego umysłu.
Niewiarygodne
„Niewiarygodne” to miniserial, który w delikatny sposób dotyka wrażliwą tematykę, oferując prowokujące do myślenia historię odporności, wytrwałości i empatii. „Niewiarygodne” nie jest ani serialem kryminalnym, ani tym bardziej „japońskim”, ale ma podobny klimat do „Tokyo Vice” od strony dziennikarskiego śledztwa.
Nastoletnia Marie Adler (świetna Kaitlyn Dever) zgłasza policji napaść na tle seksualnym, której w jej domu dokonał włamywacz. Od prowadzących sprawę detektywów oraz bliskich słyszy jednak, że jej wersja wydarzeń nie brzmi wiarygodnie. Tymczasem w oddalonym o setki kilometrów mieście śledcze Grace Rasmussen i Karen Duvall wspólnie prowadzą śledztwo w sprawie zaskakująco podobnych gwałtów.
The Outsider
„The Outsider” Martina Zandvlieta to film słaby – nie bójmy się tego powiedzieć – ale miłośnikom japońskich klimatów i yakuzy nie powinno to przeszkadzać. Jared Leto bywa irytujący i jest mało wiarygodny w swojej roli, ale plejada japońskich aktorów robi dobrą robotę!
Akcja filmu rozgrywa się w Japonii po II wojnie światowej. Wzięty do niewoli amerykański żołnierz zostaje wypuszczony dzięki pomocy swojego współwięźnia – członka yakuzy. Po wyjściu na wolność Amerykanin stara się zyskać szacunek grupy i spłacić swój dług, poruszając się po niebezpiecznym przestępczym światku.
Za starzy na śmierć
„Za starzy na śmierć” to bardzo nietypowy i „dziwny” serial, bo autorstwa samego Nicolasa Windiga Refna, którego świat pokochał za „Drive”, a później… przestał rozumieć (wyborny „Tylko Bóg wybacza” i „Neon Demon”). Jeżeli nie kupujecie stylu NWR, to nie macie czego tutaj szukać, ale warto dać tej historii szansę.
Akcja co prawda dzieje się daleko od Japonii, ale klimatu tu co niemiara, zwłaszcza że ujęcia są powolne, a akcja stonowana. Głównym bohaterem jest Martin Jones, policjant z konfliktami moralnymi, a jedna tragiczna noc powoduje, że jego życie lega w gruzach i zmusza go do wejścia w podziemny świat mafijnych żołnierzy, jakuzy i tajemniczych samozwańczych mścicieli. Doganiają go minione grzechy, przez co gubi się w surrealistycznej odysei zbrodni, mistycyzmu i zemsty.
Czarny deszcz
Na koniec klasyka z 1989 r., czyli „Czarny deszcz” Ridleya Scotta. Ten film miał prawdziwe „branie” w erze VHS, ale tato nie pozwolił mi go obejrzeć, więc nadrobiłem to dopiero kilkanaście lat później. Film doskonale pokazuje zderzenie dwóch kultur, a Michael Douglas i Andy Garcia, których oglądamy w rolach głównych, są świetni i autentyczni.
Dwaj policjanci z Nowego Jorku są świadkami zabójstwa popełnionego w ramach porachunków japońskiej mafii. W bezpośrednim pościgu ujmują głównego sprawcę zabójstwa i muszą go eskortować aż do Japonii, gdzie mają przekazać miejscowej policji. Po przybyciu na miejsce gangster ucieka, a dwaj Amerykanie rozpoczynają poszukiwania i wyjaśnianie sprawy związanej z próbą dokonania przez japońską mafię fałszerstwa amerykańskich banknotów. Znakomity film sensacyjny i pomimo swoich 35 lat bardzo dobrze się zestarzał.
To również warto przeczytać!
- Pierwszy sezon „Detektywa” ma 10 lat, ale to wciąż arcydzieło. Jak to możliwe?
- Czy dobre filmy muszą być długie?
- Harry Potter powróci, ale czy naprawdę tego potrzebujemy?
- Zack Snyder: wizjoner czy szpaner?
- Alan Ritchson lepszy niż Tom Cruise. W czym tkwi fenomen serialu „Reacher”?
- Dlaczego tak bardzo fascynują nas mordercy w filmach i serialach?
- „Gen V” to panaceum na przekoloryzowany i nudny MCU
- Niech żyje Król Potworów. Godzilla w życiowej formie
- Quo vadis, MCU? Superbohaterowie na rozdrożu
- „Fundacja”, czyli „Gra o tron” w kosmosie. Wybitny serial SF, którego prawdopodobnie nie oglądasz
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.