reklamaml
Copyright © rtvManiaK.pl wszelkie prawa zastrzeżone. Nie wyrażamy zgody na kopiowanie całości lub fragmentów treści. |
Największa sieć blogów Nowych Technologii techManiaK.PL CATALIST s.c., ul. Krowoderskich Zuchów 17/12, 31-271 Kraków 690 queries. 0,173, 0.172 (0,173) (14960765, D3dgg6hDh43) |
Oglądałam oba seriale i oba są dla mnie mistrzostwem. Faktycznie Korra podejmuje poważniejsze tematy, jednak w mojej ocenie trzeba zobaczyć Aanga, aby w pełni zrozumieć Korrę i to co dzieje się na świecie. Jest też powiązanie między bohaterami.
Zobaczyliśmy adaptacje Netflixa – nie jest zła, ale faktycznie wiele szczegółów pominięto.
O tak, zdecydowanie masz rację. Trzeba zobaczyć Aanga, by zrozumieć pełny kontekst Korry. Co więcej, „Legenda Korry” nie mogłaby być tak dobra, gdyby kilka lat wcześniej nie było „Legendy Aanga”. Oba seriale to mistrzostwo, w przeciwieństwie do nowej netfliksowej papki.
Marcepan widać wchodzi w wiek godów więc legenda Kory bardziej się podoba. Ogólnie z dzieciakami oglądałem Anga i Kore i szczerze mówiąc Aang do mnie bardziej przemówił pod względem osobowości ale kto jak woli są gusta i gusciki a Marcepanowi życzę tej dorosłości i zawiłości serca co Korze. Pozdrawiam Tomasz z Żyrardowa
Haha, no nie kryję swojej „miłości” do Korry, co niejednokrotnie zaznaczyłem w powyższym tekście, więc punkt dla Ciebie. A „wiek godów” (niestety) mam już za sobą, choć czasami chętnie bym się cofnął w czasie… Pozdrawiam, krakowski Marcepan.
Tak naprawdę o związku Korry i Assami to było tylko powiedziane że był w serialu nic takiego nie pokazali. A sama legenda korry była gorsza od Aanga. Pierwszy sezon ok reszta naciągana
Szczerze Korra jest średniaczkiem bazującym większość swojego sukcesu na świetnej legendzie aanga… Na razie obejrzałem tylko 1 odcinek netflixowego live action i spodobał mi się dużo bardziej niż cokolwiek z Korry
jako ogromny fan avatara i osoba która tworzy o nim kontent uważam, że Legenda Korry ma o wiele za mało uwagi i jest niedoceniana. Ludzie nie umieją dostrzec jak dobry jest to serial przez sentyment to legendy Aanga
Zdecydowanie się zgadzam! Ale jak widać choćby w komentarzach – każdy ma własne zdanie na ten temat.
Konrad już swoją pierwszą kwestią odpycha widzą, pokazując, jaką jest zapatrzoną w siebie bufonką. A dalej wcale nie jest lepiej. Przez cały pierwszy sezon (który miał być jedynym), nie ma ona ani jednego tryumfu, poza przypadkowym odpaleniem magii wiatru. W kolejnych sezonach stwarza całą masę problemów, których nie chce się jej rozwiązywać, bo po co, skoro i tak uchodzą jej na sucho? Serio, ona wsadziła do więzienia swojego ojca i nikt jej nic nie powiedział, zaś sama uwarzała się za świętą. Gdy Aang raz przypadkiem zranił Katarę, to zaraz Sokka go zjechał, a sam Aang nie mógł Katarze w twarz spojrzeć.
Korra, nie Konrad. Autokorekta.
Dla mnie Legenda Korry też jest dużo lepsza od Legendy Aanga, właśnie za te dojrzalsze tematy podejmowane na przestrzeni 4 sezonów. W trakcie każdego z nich bohaterka zmaga się nie tylko z wrogiem zewnętrznym, ale przede wszystkim wewnętrznym, którego nosi w sobie przecież każdy z nas. I właśnie za tę jej niedoskonałość, lekkomyślność tak łatwo jest nam się z nią utożsamić. Może też mam większy sentyment do Korry, bo oglądałem ją lata temu w TV jako pierwszą, a po Aanga sięgnąłem, kiedy trafił na Netflixa. Co do kontynuacji jej przygód, są dwa oficjalne komiksy rozwijające wątki z 4 sezonu i jej relację z Asami. Gorąco polecam!
Akurat trwają prace nad kolejnym avatarem z królestwa ziemi (100 lat po wydarzeniach z Korry), więcej informacji ma się pojawić dopiero w tym albo przyszłym roku 🙂
Odkopię temat
Legenda Anga to była bajka, więc nie będzie tak dojrzała jak inne anime. Ale jako bajka osiągnęła wyżyny i jest perfekcyjna
Legenda Korry nie jest już bajką, a jako anime młodzieżowe jest przecięna. Może się podobać bo dojrzała widownia z Legendy Anga, ale porównując drugi serial nie do LA tylko innych podobnych anime sorry, Anang miał głębsze postacie będąc bajką
Pierwszy sezon Korry bardziej przypadł do gustu, ale pozostałe sezony były beznadziejne i trochę żałosne. Wolę oglądać Aanga ponieważ w tym serialu dużo się działo np. Podróżowali po całym świecie, poznali Toph, Odmiania Zuko. Jeśli chodzi o pierwszy sezon, Amon była ciekawszą postacią niż nowy avatar. Ale późniejsze sezony mają być ciekawe? Nie podobało mi się że ciągle po sezonach znikąd pojawiały złe postacie, które próbują zniszczyć Korrę. Pod koniec drugiego sezonu Korra straciła kontakt z poprzednimi avatarami. Co za pomysł! W pozostałych serii mogła być trochę inna fabuła. Podobno ma być jeszcze kolejna legenda (chyba o Genjiego) Wolałbym nie oglądać bo może jeszcze być gorzej.