Disney+ opublikował najnowszy zwiastun serialu „Akolita”, który cieszy się ogromną popularnością, ale czy okaże się dobrą produkcją? Mam pewne obawy…
Kiedy premierę ma nowy trailer filmu lub serialu w uniwersum Gwiezdnych Wojen, to niemal zawsze śledzę go z zapartym tchem licząc na coś, co zaspokoi moją nerdowską miłość do uniwersum stworzonego przez George’a Lucasa. Choć twórca Star Wars nie ma już zbytnio wpływu na to co tworzy Disney, tak wiele kultowych postaci powróciło do kanonu, a gigant animacji bardzo duży nacisk kładzie właśnie na rozbudowę tego uniwersum.
- Dlaczego OLED to zawsze lepszy wybór od LED-a?
- Planujesz obejrzeć film „Dziewczyna Influencera” na Netflix? Dobrze się zastanów
Oglądając zwiastun „Ahsoki” byłem oczarowany i finalnie uważam, że to jedna z najlepszych produkcji, która wyszła spod skrzydeł Disneya. Niestety, oglądając najnowszy zwiastun „Akolity” mogę tylko zacytować klasyka – „I have a bad feeling about this”.
Zwiastun w ciągu zaledwie dwóch dni obejrzany został niemal 5 500 000 razy! To wspaniały wynik, natomiast znacznie gorzej prezentuje się odbiór samego materiału. Trailer zdobył 59 tys. łapek w górę na YouTube, natomiast tych negatywnych łapek w dół – aż 89 tysięcy.
Gdyby to co przedstawione na zwiastunie dało się obronić, pewnie stanąłbym w obronie „Akolity” od Disneya. Niestety, sama wideo zapowiedź nowego serialu całkowicie kojarzy się z fanowskimi filmami, które wiele lat temu na własną rękę interpretowały historie z Gwiezdnych Wojen.
Wtedy, jak na amatorskie produkcje (które zresztą Lucas Film zwalczało) całość prezentowała dobry poziom, a każdy miał śwaitomośc ograniczonego budżetu i pasji aktorów-amatorów, którzy za udział w takich produkcjach nie dostawali wynagrodzenia.
Patrząc jednak na to co proponuje nam Disney, mam podobne odczucia, z tą różnicą, że nie bardzo widać tu pasję, a aktorzy raczej dostają wynagrodzenie. Chciałbym się mylić i w momencie premiery „Akolity”, która ma mieć miejsce już 5 czerwca odwołać swoje słowa, ale na tę chwilę, czuję raczej rozbawienie niż zachętę do oczekiwania na nowy serial Star Wars.
Źródło: Disney
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.