Minęło równo 20 lat od premiery GTA San Andreas, gry, która okazała się wielkim sukcesem i przełomowym momentem w serii. Rockstar pokazał, że przykłada się do każdej kolejnej odsłony. Czas zatem powrócić wspomnieniami do tytułu, który wiele osób pamięta w wyjątkowy sposób.
Pamiętam, jak jako kilkuletnie dziecko sięgnąłem po GTA San Andreas. Do dziś wspominam ten tytuł z ogromnym sentymentem. Już wtedy uważałem go za przełomowy, ponieważ jestem z serią związany od pierwszych odsłon. Po latach wróciłem do całej serii, aby odświeżyć sobie przede wszystkim trzecią część oraz Vice City, ale to właśnie San Andreas dostarczyło mi najwięcej frajdy.
- Nieznane fakty: PS3 wydano w momencie problemów w Japonii
- Po latach oczekiwania – kultowy hit na PS5! Zagraj z przyjaciółmi
Fabuła i klimat przemawiał najbardziej
Mimo że jako dziecko niezbyt rozumiałem fabułę GTA San Andreas, po latach i powrocie wspaniale było wczuć się ponownie w gangsterskie klimaty oraz problemy popularnego CJ-a. Mężczyzna przeszedł wiele, a powrót na Grove Street przyniósł mu więcej kłopotów, niż się spodziewał.
Dodatkowo Rockstar pokazał trzy naprawdę charakterystyczne miasta, w których można się rewelacyjnie bawić. Dobrze, że gracz został wprowadzony przez każde miasto, a fabuła została dopracowana tak, aby nie pominąć żadnego z terenów, w tym pustyń i wsi.
Jak na tamte czasy, gra oferowała naprawdę sporo – osobiście najlepiej wspominam kradzieże, wątki przerabiania aut i odbijanie dzielnic od innych gangów. To wszystko było tylko szczytem góry lodowej, ponieważ San Andreas to także wątki miłosne oraz różnorodne misje, od tych bardziej do mniej skomplikowanych. Dodatkowo pojawili się bohaterowie, którzy mniej lub bardziej nam się podobali.
Gra, w której nikt się nie mógł nudzić
San Andreas oferował również wątki poboczne, przy których można było spędzić ogromną ilość czasu. Pamiętam, że przemierzanie świata na motocyklu lub autem było naprawdę wyjątkowe. Wtedy miałem wrażenie, że świat jest ogromny.
Niestety, moja wizja została zepsuta przez najnowszą edycję. Po ściągnięciu charakterystycznej mgły okazało się, że świat nie jest tak duży, jak pierwotnie wyglądał. Niemniej jednak lubiłem wątek z ciężarówkami oraz wyścigi. Spędziłem także wiele godzin w kasynie i wtedy nie widziałem w tym nic złego.
Oczywiście Rockstar mógł bardziej postarać się rozwinąć wiele wątków, np. własnych biznesów, co zostało nieco ściągnięte na drugi plan. CJ zajmował kolejne lokacje, ale po kilku misjach mogliśmy jedynie zbierać pieniądze. Moim zdaniem, było tutaj szersze pole do popisu.
Gra osiągnęła gigantyczny sukces
Okazuje się, że gra zdobyła uznanie wielu graczy, a Rockstar udowodnił, że potrafi tworzyć tytuły, które nie tylko spełniają oczekiwania, ale także je przewyższają. W dobie rosnącej konkurencji w branży gier wideo studio postanowiło skupić się na jakości, a nie ilości, co w konsekwencji przyniosło znakomite rezultaty.
Mimo że z biegiem czasu widać, jak San Andreas mocno się zestarzało, nie można zapominać, że w momencie swojego wydania była to gra rewelacyjna. Sukces gry San Andreas można przypisać nie tylko innowacyjnemu podejściu do mechaniki rozgrywki, ale także umiejętnemu połączeniu różnych elementów kultury pop.
Gra oferowała graczom nie tylko emocjonującą fabułę, ale także pełne życia środowisko, które odwzorowywało różnorodne aspekty życia w Kalifornii. Kolejnym kluczowym aspektem, który przyczynił się do sukcesu San Andreas, jest wyjątkowa ścieżka dźwiękowa, która w doskonały sposób odzwierciedlała klimat lat 90. i wczesnych 2000, była ona także dostosowana do miast, w którym akurat się przebywało.
Oferując szeroki wachlarz stacji radiowych, od hip-hopu po rock, gra wprowadzała graczy w odpowiedni nastrój, co jeszcze bardziej potęgowało emocje związane z eksploracją wirtualnego świata. Nie bez znaczenia były także kontrowersje, które otaczały produkcję — od tematów społecznych po przemoc, co dodatkowo zwiększyło jej popularność.
Źródło: opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz